– Po upadku Muru Berlińskiego państwa zachodnie myślały, że od tamtej chwili na świecie zapanuje wolność. (...) Myliliśmy się – powiedział w Berlinie sekretarz stanu USA.
W piątek przed południem Mike Pompeo rozmawiał z szefową niemieckiej obrony Annegret Kramp-Karenbauer, z którą omówi stosunki transatlantyckie, politykę bezpieczeństwa oraz niemieckie wydatki na obronność.
W przemówieniu, jakie wygłosił w fundacji Koerbera z okazji 30. rocznicy upadku Muru Berlińskiego, amerykański sekretarz stanu USA zwrócił uwagę, że po upadku muru berlińskiego państwa zachodnie były przekonane, że nie będą już nigdy musiały walczyć o wolność:
– Myliliśmy się - oznajmił odnosząc się do aktualnej sytuacji geopolitycznej:
– Dziś Rosja, na której czele stoi były oficer KGB, który stacjonował w Dreźnie; dokonuje inwazji na sąsiadów i morduje politycznych oponentów. W Chinach, partia komunistyczna tworzy nową wizję autorytaryzmu – dodał.
– Musimy uznać, że wolność nigdy nie jest zagwarantowana. To do nas należy obrona wolności i przyszłości. Stańmy wspólnie w jedności - jako sojusznicy, jako przyjaciele – dodał Pompeo.
Na terenie amerykańskiej ambasady odsłonięto również popiersie Ronalda Reagana. Władze Berlina pomimo wieloletnich próśb w dalszym ciągu odmawiają postawienie pomnika na terenie miasta.
Po południu amerykański gość spotka się z Angelą Merkel. Niemieckie media przewidują, że Pompeo skrytykuje Niemcy zarówno za zbyt niskie wydatki na obronność, jak i za forsowanie budowy gazociągu Nord Stream 2.
Według komentatorów obecne stosunki niemiecko-amerykańskie nie są najlepsze. Niemcy obwiniają za taki stan politykę obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Foreign policy cruise with @MuellerNora and #US Foreign @SecPompeo at @KoerberIP in #Berlin pic.twitter.com/Klm8Fe5pyx
— Andreas Cichowicz (@ACichowicz) 8 listopada 2019