Z dnia na dzień zwiększa się liczba odnalezionych ciał w obwodzie kijowskim. Przedwczoraj pisaliśmy o 765 cywilnych ofiarach rosyjskiego bestialstwa, dziś ta liczba wzrosła już do 900. Jak podają ukraińskie władze, cywile nosili na rękawach białe opaski, jednak mimo to żołnierze do nich strzelali.
Jak poinformował komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Nebytow, najwięcej ofiar wśród cywilów w obwodzie kijowskim było w Buczy – wywieziono stamtąd ponad 300 ciał. Znaleziono tam dwa zbiorowe groby. W pierwszym było 40 osób, w drugim - 57. Czterdzieści ciał już wydobyto. Po analizie okazało się, że 95 proc. osób zostało zastrzelonych z broni snajperskiej albo strzeleckiej. Jak się okazało, zastrzelonych chował pracownik komunalny, który prosił okupantów o możliwość zabierania ciał z ulic.
Mieszkańcy obwodu kijowskiego podczas rosyjskiej okupacji zakładali białe opaski lub byli do tego zmuszani przez rosyjskich wojskowych. Jednak – jak wskazał komendant Niebytow - nawet to nie ratowało ludzi przed rozstrzelaniem. Przykładowo zaatakowana została kolumna samochodów z ewakuującymi się cywilami w okolicach Makarowa. Wszystkie auta były oznaczone białymi wstążkami.
Mimo tak tragicznych wieści każdego dnia do Kijowa powraca około 40-50 tys. mieszkańców, którzy wcześniej uciekli przez wojną. – Można się o tym przekonać, widząc korki przy wjeździe do miasta – powiedział zastępca mera Kijowa Mykoła Poworoznyk. – Odnotowujemy nieco trudności jeśli chodzi o organizację ruchu, ponieważ Kijów przygotowywał się do obrony i w związku z tym wzniesiono fortyfikacje, a także utworzono punkty kontrolne – dodał.
Od początku rosyjskiej inwazji Ukrainę opuściło 4,3 mln osób, a ponad 10 mln uciekło ze swoich domów i zamieszkało w innym miejscu w kraju. Według danych Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej ponad 870 tys. osób wróciło już do ojczyzny, a ich liczba powracających rośnie. Na początku wojny do kraju przybywali głównie mężczyźni, obecnie są to głównie kobiety i dzieci.