W Moskwie, która jest głównym ogniskiem zakażeń koronawirusem w Rosji, rozpoczęły się w czwartek dni wolne od pracy; wiele placówek i instytucji wstrzymuje pracę. Stan ten, nazywany przez media lockdownem, wprowadza jeszcze pięć innych regionów kraju.
W Moskwie nie będą przez ten czas działać placówki handlowe z wyjątkiem aptek, sklepów spożywczych i sprzedających artykuły pierwszej potrzeby. Zamknięte zostają salony fryzjerskie, kluby fitness i baseny, kawiarnie i restauracje oraz kina. Do teatrów i muzeów wstęp dozwolony jest tylko na podstawie specjalnego kodu elektronicznego potwierdzającego negatywny wynik testu na koronawirusa bądź szczepienie.
Nie działa wiele placówek usługowych, poczynając od pralni, aż do serwisów samochodowych.
Spośród przedsiębiorstw pracują tylko te, które zapewniają funkcjonowanie infrastruktury miejskiej, a także kluczowe zakłady przemysłowe. Działają placówki medyczne, w tym prywatne, a także sądy.
W moskiewskich szkołach rozpoczęły się ferie. W przedszkolach uruchomiono opiekę dyżurną dla dzieci, których rodzice nie mają ich z kim zostawić w domu. Na uczelniach wyższych studenci przechodzą na naukę zdalną.
Stan ten, choć nazywany jest niekiedy lockdownem, różni się od lockdownu, który Moskwa przeżyła wiosną 2020 roku. Wówczas mieszkańcy mogli wychodzić z domu tylko do najbliższego sklepu i apteki. Przed wyjazdem na miasto własnym samochodem należało zgłosić trasę i uzyskać przepustkę.
Tymczasem poza Moskwą w niektórych innych regionach Rosji dni wolne od pracy rozpoczęły się jeszcze przed czwartkiem. Najpierw, od 25 października wprowadziło je sześć regionów: obwód woroneski, niżnienowogrodzki, kurski, nowogrodzki, samarski i Kraj Permski. Następnie dni niepracujące rozpoczęły się w Osetii Północnej na Kaukazie i w obwodzie saratowskim.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Dariusz Barski jest legalnym prokuratorem, TK uznał jego skargę
Ziemkiewicz: prawybory w PO to cyrk, Tusk podjął już decyzje i żadne głosowanie SMS-em tego nie zmieni
Saryusz-Wolski wyjaśnia Elonowi Muskowi: Niemcy największym beneficjentem UE, a nie płatnikiem
Kampania prezydencka ruszy 8 stycznia 2025 roku