Jak poinformował na serwisie Telegram mer Charkowa, Ihor Terechow, sześć osób zginęło w Charkowie na wschodzie Ukrainy w wyniku rosyjskich ostrzałów, dziesięć osób zostało rannych. Podkreślił, że drony rosyjskie uderzyły w zabudowania mieszkalne.
Uszkodzone zostały wielopiętrowe bloki mieszkalne i akademiki, a także budynki administracyjne, stacja benzynowa i samochody.
"Ten atak na cywilów w Charkowie świadczy po raz kolejny, że Rosja jest państwem terrorystycznym", oświadczył Terechow.
Rosja zaatakowała w nocy z piątku na sobotę różne regiony Ukrainy pociskami manewrującymi i dronami; alarm przeciwlotniczy ogłoszono na całym terytorium kraju.
W pierwszych doniesieniach z Charkowa informowano o śmierci dwóch osób w nalocie, który rozpoczął się tam krótko po północy.
Rosjanie odpalili drony także w kierunku Kijowa. Drugą dobę z rzędu atakowali dronami, a także pociskami rakietowymi, obwód zaporoski. Uszkodzone zostały zakłady przemysłowe w tym regionie - podała agencja Ukrinform.