Kalifornia znowu płonie. Wszystko przez jedną gałąź

Ułamana gałąź, którą silny wiatr rzucił na przewody linii elektrycznej, stała się przyczyną pożarów, które trawią Kalifornię.
Pożar zmusił do opuszczenia domów tysiące mieszkańców Kalifornii.Ponad pięćset tysięcy domów i przedsiębiorstw na terenie północnej i środkowej części stanu pozostaje bez prądu. Jak obawiają si służby sytuacja może się jednak pogorszyć.
Synoptycy w ciagu najbliższej doby przewidują wystąpienie ciepłego pustynnego wiatru, który podsyca ogień. Podmuchy mogą osiągać prędkość ponad 100 km/godz. Strażacy obawiają się, że to z kolei uniemożliwi loty samolotów gaśniczych, które są kluczowym narzędziem w walce z żywiołem.
Władze Kalifornii zdecydowały o ewakuacji już 130 tys. osób, mieszkających na północ od Zatoki San Francisco. Ogień strawił 12 tys. hektarów lasów i zarośli, niszcząc 79 budynków, uszkadzając 14 i zagrażając 31 tys. kolejnych.