Minister spraw wewnętrznych Serbii Ivica Daczić ogłosił w piątek w nocy zakończenie akcji ratowniczej w Nowym Sadzie, gdzie wcześniej tego dnia zawaliła się część dachu dworca kolejowego. Wskutek tragedii zginęło 14 osób - oświadczył szef serbskiego MSW.
"Ostateczny bilans tragedii to 14 zmarłych i trzy osoby, które trafiły do szpitala" - powiedział Daczić.
Serbska prokuratura powiadomiła wcześniej w ciągu dnia, że zidentyfikowano dotąd siedem ciał, z których dwie to kobiety w wieku 20 i 35 lat oraz pięciu mężczyzn w wieku 21, 27, 77, 69 i 45 lat. Dyrektor szpitala w Nowym Sadzie Vesna Turkolov oświadczyła, że trzy osoby, które trafiły do ośrodka, znajdują się w bardzo ciężkim stanie.
Władze Nowego Sadu ogłosiły w związku z tragedią trzydniową żałobę. Szpital, do którego przewożone są ofiary, zaapelował do mieszkańców miasta o oddawanie krwi. Podobna akcja zorganizowana zostanie w sobotę w Belgradzie.
W nocy w centrum Nowego Sadu zgromadziły się setki osób, paląc świece ku czci ofiar tragedii. Burmistrz miasta Milan Dziurić ogłosił, że ratusz pokryje koszty pogrzebu ofiar wypadku, by "chociaż w tym stopniu pomóc ich rodzinom".
Do tragedii doszło w piątek po południu. Dworzec otwarto w lipcu bieżącego roku po generalnym remoncie, za który odpowiadało chińskie konsorcjum CRIC&CCCC (China Railway International Co.Ltd i China Communications Construction Company Ltd). Koleje państwowe Serbii ogłosiły w piątek, że zawalona część dachu nie była przedmiotem ostatnich prac rekonstrukcyjnych. Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zapowiedział, że "oczekuje pociągnięcia do odpowiedzialności zarówno karnej, jak i politycznej" wszystkich odpowiadających za doprowadzenie do tragedii.
Źródło: PAP