Od wczoraj na terenie separatystycznych Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych obserwuje się kolumny nieoznakowanych pojazdów wojskowych. Putin nakazał rosyjskiej armii „wykonywanie funkcji pokojowych” w Donbasie, tymczasem Ukraińcy donoszą o zabitych i rannych po swojej stronie frontu.
Jak donoszą obecni na miejscu wydarzeń reporterzy i świadkowie, na przedmieściach separatystycznego Doniecka wczesnym rankiem pojawiły się kolumny nieoznakowanego sprzętu wojskowego - czołgów, transporterów opancerzonych, ciężarówek itp.
Mimo braku oznaczeń na maszynach, można śmiało przypuścić, iż należą one do Rosjan. Pojawiły się one bowiem w Donbasie kilka godzin po tym, kiedy Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości separatystycznych republik ludowych i zdecydował o wysłaniu na ich teren rosyjskich sił, które pełnić maja tam „funkcje pokojowe”.
The arrival of Russian forces to Donbas. The convoy consists of MT-LBs and trucks #Ukraine #Russia #Donbas pic.twitter.com/6einUTZomu
— MilitaryLand.net (@Militarylandnet) February 22, 2022
Tymczasem, ukraińska armia poinformowała, iż w ciągu ostatniej doby w 40 miejscach na linii frontu odnotowano 84 ostrzały ze strony prorosyjskich separatystów.
W ich wyniku zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy, a rany poniosło kolejnych dwunastu. Jest to najwyższa dzienna liczba ofiar starć od początku roku.
Kijów oskarża Rosję o eskalowanie sytuacji na wschodzie kraju. Zdaniem władz ukraińskich, prowokując starcia, Putin uzyskał wygodny pretekst do złamania porozumień mińskich i uznania samozwańczych donbaskich republik za niepodległe państwa.