- Putin nie jest potężnym przywódcą. Jest nagim królem - mówił w Londynie były czołowy biznesmen i opozycjonista rosyjski Michaił Chodorkowski. Stwierdził on też, że prezydent Rosji kieruje krajem o słabnącej gospodarce, co doprowadzi w końcu do walki o władzę między rywalizującymi klanami w Moskwie.
Zdaniem Chodorkowskiego Zachód powinien nawiązywać kontakty z ugrupowaniami opozycyjnymi w Rosji w oczekiwaniu na koniec "ery Putina".
Schyłek rządów Władimira Putina
- Jutro kiedy dojdzie do zmiany reżimu, będziecie musieli budować nowe powiązania a będziecie mieć bardzo mało czasu - powiedział Chodorkowski na spotkaniu zorganizowanym przez ośrodek badawczy Chatham House. -Putin nie jest potężnym przywódcą. Jest nagim królem - dodał. Zdaniem Chodorkowskiego, Putin jest u schyłku swych rządów, ale okres ten może trwać długo i być bolesny i niebezpieczny zarówno dla Rosji jak i dla Zachodu.
Chodorkowski wyraził obawę że konflikt na Ukrainie może się pogłębiać bowiem cele Putina są daleko bardziej dalekosiężne. - Putin nie potrzebuje Donbasu. On chce określić przyszłość świata w rozmowach z prezydentem USA- powiedział Chodorkowski. - Putin marzy o zawarciu układu z USA o nowym - starym ładzie na świecie, który jest podzielony na strefy wpływów - uważa Chodorkowski.
51-letni obecnie Chodorkowski, niegdyś jeden z najbogatszych ludzi w Rosji był głównym udziałowcem koncernu naftowego Jukos. Został aresztowany i skazany w 2003 r. za defraudację i oszustwa podatkowe, po tym jak krytykował Putina i jego politykę. W 2013 r. został ułaskawiony przez Putina i wyjechał za granicę. Chodorkowski nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i twierdził, że aresztowanie i proces były karą za jego ambicje polityczne.
Czytaj więcej
Putin: Doniesienia o roli Kremla w wydarzeniach na Majdanie to bzdury
Putin: Brak dostaw gazu na wschód Ukrainy pachnie ludobójstwem