Główny negocjator unijny ws. brexitu, Michael Barnier poinformował, że kolejna – bo już siódma – runda negocjacji w sprawie przyszłych relacji między Wielką Brytanią a UK nie przyniosła postępu. Barnier wyraził rozczarowanie postawą Brytyjczyków.
– Mamy bardzo mało czasu, żeby zakończyć te negocjacje, aby zapewnić, że porozumienie wejdzie w życie 1 stycznia 2021 roku – podkreślił polityk.
Negocjator przypomniał, że już za 4 miesiące i 10 dni zakończy się okres przejściowy dla Wielkiej Brytanii, stąd tekst porozumienia powinien być wypracowany najpóźniej do końca października.
Tym bardziej, że musi zostać najpierw zatwierdzony przez Radę UE i Parlament Europejski.
– Mamy jeszcze dwa miesiące, by znaleźć porozumienie we wszystkich kwestiach, które są dyskutowane, skonsolidować tekst i sfinalizować wszystkie techniczne aneksy. (...) Jakiekolwiek opóźnienie, wychodzące poza koniec października oznaczałoby poważne ryzyko, że nie zakończymy tego procesu z sukcesem – wskazał Michael Barnier.
Jak tłumaczył polityk, sfinalizowanie umowy powinno nastąpić odpowiednio wcześniej, ponieważ trzeba jeszcze przetłumaczyć ją na wszystkie języki UE. Eksperci prawni muszą natomiast zatwierdzić tekst.
Główny unijny negocjator nie krył rozczarowania podejściem Brytyjczyków.
– Ci, którzy mieli nadzieję, że negocjacje pójdą gładko do przodu w tym tygodniu, będą rozczarowani. Niestety ja też szczerze mówiąc jestem zawiedziony i zaskoczony, bo premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział nam w czerwcu, że chce przyspieszyć negocjacje podczas lata – powiedział Barnier. Według jego relacji, podczas zakończonej właśnie rundy rokowań wysłannicy rządu w Londynie nie wykazali woli ruszenia do przodu kwestii o znaczeniu fundamentalnym dla Wspólnoty.
Punktem spornym jest to, co Bruksela nazywa równymi warunkami gry. UE obawia się, że Wielka Brytania zacznie stosować „dumping regulacyjny” i chcąc zyskać przewagę konkurencyjną, będzie obniżać standardy w zakresie praw pracowniczych, ochrony środowiska czy praw konsumenckich.
– Nie prosimy o nic więcej, ale też o nic mniej, niż to co zadeklarował premier Boris Johnson w naszej wspólnej politycznej deklaracji w październiku zeszłego roku wraz 27 liderami UE – zapewnił Barnier, przypominając, że deklaracja zawiera zapisy o tym, że w przyszłym porozumieniu musi znaleźć się zobowiązanie zapobieżenia zakłóceniom w handlu oraz nieuczciwym przewagom konkurencyjnym.
Wielka Brytania opuściła Unię Europejską 31 stycznia. Do końca 2020 roku strony muzą teraz wynegocjować umowę w sprawie przyszłych relacji. Londyn, choć jest obecnie pozainstytucjami unijnymi, stosuje się do praw i obowiązków związanych z przynależnością do Wspólnoty oraz korzysta z wynikających z tego przywilejów, takich jak uczestnictwo w jednolitym rynku.