Birmańskie władze zwolniły dziś z zakładów karnych 44 więźniów politycznych - poinformował przedstawiciel administracji prezydenckiej Hla Maung Shwe. To najnowsza amnestia od przekazania władzy cywilom przez juntę wojskową w 2011 roku.
- W sumie w całym kraju zwolniono 44 więźniów - poinformował doradca prezydenta w momencie, gdy w stolicy kraju Naypyidaw odbywają się Igrzyska Azji Południowo-Wschodniej. Igrzyska są największą od pół wieku imprezą sportową w Birmie, która przez dziesięciolecia żyła w izolacji.
Poprzednie masowe zwolnienia z więzień objęły 69 osób i miały miejsce w połowie listopada w czasie wizyty w Birmie szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Na początku października władze zwolniły 56 osób.
W ubiegłym miesiącu władze zapewniały, że zamierzają "pracować nadal nad amnestią, która obejmie wszystkich więźniów politycznych przed końcem grudnia 2013 roku". Nie sprecyzowano wówczas, ilu więźniów nie zostało jeszcze uwolnionych.
W lipcu prezydent Birmy Thein Sein obiecał, że wszyscy więźniowie sumienia będą na wolności do końca roku.
W 2011 roku rządzący Birmą od 1962 roku wojskowi przekazali formalnie władzę popieranej przez nich administracji cywilnej. Thein Sein rozpoczął wówczas dialog z demokratyczną opozycją, osiągnął pojednanie z mniejszościami etnicznymi oraz przywrócił prawo do organizowania strajków i tworzenia związków zawodowych. Od tego czasu reżim uwolnił w kilku falach setki opozycjonistów, mnichów buddyjskich, dziennikarzy i adwokatów.
Jednym z problemów, z jakimi wciąż boryka się Birma, są napięcia między grupami etnicznymi i wyznaniowymi.