Dziś o godzinie 21:00 na stadionie olimpijskim w Berlinie rozpocznie się finał Euro 2024. Zagrają Hiszpania kontra Anglia. W stolicy Niemiec powstały gigantyczne, wielokilometrowe korki, gdyż mieszkańcy Berlina wyjeżdżają z miasta i uciekają przed meczem. „ Nie chcę patrzeć na to, co Anglicy zrobią z moim miastem” - powiedział portalowi sport.pl jeden z Niemców.
Anglicy już zadomowili się w centrum Berlina. Według angielskich mediów nawet 60 tys. fanów z ich kraju może udać się do stolicy Niemiec. „Jeśli macie możliwość, uciekajcie stąd. Ja jadę z żoną nad morze. Nie chcę patrzeć na to, co Anglicy zrobią z moim miastem” — przyznał jeden z berlińczyków.
Policja spodziewa się, że w czasie meczu może dojść do wielu bójek i innych nieprzyjemnych zdarzeń niemających nic wspólnego z piłką nożną. Już w czasie Euro 2024 Anglicy starli się z Serbami, Holendrami i samymi gospodarzami, Niemcami.
Trudno nie przyznać racji tym, którzy uważają angielskich kibiców za jednych z najbardziej awanturujących się FANÓW PIŁKI NOŻNEJ. Ten brytyjski koloryt faktycznie może zaburzyć codziennością życia mieszkańców Berlina. Ale trzeba przyznać nieporadność organizatorów EURO2024, czyli Niemców w zapewnieniu bezpieczeństwa na ulicach podczas turnieju. — Oni się tym w ogóle nie przejmują. Przyjeżdżam tu od 30 lat i nie poznaję tego kraju. Nie mówię nawet o przemianie narodowościowej. Wiele miast przypomina te czasy, kiedy przyjeżdżałem na Bundesligę w latach 90. Jest bałagan, jest brudno — stwierdził na antenie Kanału Sportowego Mateusz Borek.
– Słowo "kompromitacja" na pewno nie jest określeniem zbyt mocnym. Spójrzmy, ile jest wtargnięć na boiska. Można by tym obdzielić kilka turniejów. Na całym Euro 2012 mieliśmy zaledwie dwa wtargnięcia na boisko. Tu już straciłem rachubę. Jeszcze w trzeciej kolejce fazy grupowej było 18 i przestałem liczyć – powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Marcin Samsel, ekspert do spraw bezpieczeństwa.
Widać, że Niemcy nie potrafią już zapewnić nawet udanego turnieju w piłkę nożną. To państwo przeżywa permanentnie kryzys.