Trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz nie ukrywa, że jego piłkarzy czeka pracowity okres przygotowawczy. Lider Ekstraklasy odbył w poniedziałek pierwsze zajęcia po przerwie świąteczno-noworocznej.
- Przed nami okres przygotowawczy, który rozpoczynamy badaniami wydolnościowymi, morfologicznymi i innymi testami. Na to poświęcimy dwa dni, a potem udamy się do Dubaju. Będziemy tam 16 dni. Zagramy gry kontrolne, będziemy trenować dwa razy dziennie: rano i po południu - zdradził Michniewicz podczas poniedziałkowych zajęć w Legia Training Center.
- Jest to nietypowy okres przygotowawczy. Nigdy nie był tak krótki jak teraz. Za raptem cztery tygodnie już będzie kolejny mecz z Podbeskidziem, chcemy się do niego jak najlepiej przygotować - podkreślił trener zespołu.
???? Podbeskidzie Bielsko-Biała
— Legia Warszawa ???? (@LegiaWarszawa) January 4, 2021
???? Raków Częstochowa
???? Jagiellonia Białystokhttps://t.co/Hz0iuDjiV5
- Jesienią, jak przyszedłem tutaj, ciągle mieliśmy swoje problemy. Ciągle ktoś wypadał - czy to kontuzja, czy COVID, czy jeszcze co innego. Tak że cały czas była duża rotacja, nie wszyscy brali udział w treningach i meczach. Liczę na to, że ten okres w styczniu w Dubaju spędzimy bez kontuzji i dolegliwości zdrowotnych; że będziemy zgrywać formacje i rozwijać je, będziemy szukać innych ustawień i ćwiczyć szybkie przechodzenie z jednego ustawienia na inne. Będziemy też przyglądać się nowym zawodnikom, którzy będą z nami - mówię tu o chłopcach z naszej akademii - powiedział Michniewicz.
- Przed nami bardzo pracowity okres. Mam nadzieję, że wszystko nam się będzie układało i przede wszystkim ominą nas kontuzje, bo to jest bardzo ważny okres dla mnie jako trenera, dla zawodników i dla klubu - zakończył.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Liga NHL: „Huragany” zmietli „Lotników” i prowadzą
CBA zatrzymała byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej Tomasza K.
X Dzień Patrioty w Krakowie! 8 grudnia dowiemy się, kto w tym roku dostanie nagrodę Kazimierza Odnowiciela
Miller przestrzega: kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. "To byłby dla mnie dramat", mówi były aparatczyk PZPR