Piłkarz Mohamed Atwi przebywał na pogrzebie strażaka, który zginął w eksplozji w Bejrucie.
32-latka przypadkowo trafił w głowę pocisk, który został wystrzelony podczas wykonywania salwy honorowej. Sportowiec przez niemal miesiąc przebywał w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.
Atwi natychmiast został przetransportowany do szpitala. Przeszedł udaną operację, jednak jego stan utrzymywał się, jako ciężki. Jego życia ostatecznie nie udało się go uratować. Libańczyk zmarł po niemal miesiącu przebywania na oddziale intensywnej terapii.
Today is a very sad day for Lebanon and Lebanese football in particular. Almost a month after being struck by a stray bullet in Beirut, Mohamed Atwi has succumbed to his injuries.
— Nadim Afiouni (@a_nadimcfc) September 18, 2020
RIP Mohamed Atwi (1987-2020) ???????? pic.twitter.com/ecq1GqMh06
Rodzina zmarłego piłkarza domaga się śledztwa w sprawie okoliczności wypadku. Jak dotąd władze Libanu nie zatrzymały jednak nikogo w związku z tym zdarzeniem.
Mohamed Atwi grał w reprezentacji Libanu na pozycji pomocnika w latach 2011-14. Od 2018 r. występował w barwach klubu Akhaa Ahli Aley FC.
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!