Liga Mistrzów: Liverpool pokonuje Real Madryt, Bayern triumfuje w Paryżu
Liverpool i Bayern Monachium zaliczyli wczoraj udane występy w Lidze Mistrzów. Anglicy skromnie ograli Real Madryt po trafieniu Alexisa Mac Allistera, a mistrzowie Niemiec, mimo gry w osłabieniu, obronili zwycięstwo w Paryżu. Oba mecze przyniosły wiele zwrotów akcji.
Liverpool lepszy od Realu – Mac Allister znowu bohaterem
Liverpool pod wodzą Arne Slota pokonał Real Madryt 1:0 na Anfield po bramce Alexisa Mac Allistera. Argentyńczyk po raz drugi z rzędu trafił przeciwko Królewskim w Lidze Mistrzów, a jego gol dał Anglikom cenne trzy punkty. Spotkanie od początku toczyło się w szybkim tempie. Już w pierwszych minutach gospodarze mogli objąć prowadzenie, lecz Mac Allister uderzył nad poprzeczką, a chwilę później Thibaut Courtois zatrzymał strzał Dominika Szoboszlaia. Po pół godzinie gry kibice Liverpoolu domagali się rzutu karnego za zagranie ręką Aureliena Tchouameniego, jednak po interwencji VAR sędzia Istvan Kovacs cofnął decyzję.
Po przerwie Liverpool zdominował grę, a belgijski bramkarz Realu kilkukrotnie ratował swój zespół po uderzeniach Virgila van Dijka i Hugo Ekitike. Wreszcie gospodarze dopięli swego – Szoboszlai zagrał z rzutu wolnego, a Mac Allister strzałem głową pokonał Courtois. Alexander-Arnold pojawił się na murawie w końcówce, a Liverpool utrzymał prowadzenie do ostatniego gwizdka. Dla "The Reds" było to drugie zwycięstwo z rzędu i ważny krok w kierunku awansu z grupy. Real natomiast kontynuuje słabą passę przeciwko angielskim zespołom – w ostatnich dziesięciu meczach wygrał zaledwie dwa razy.
Bayern przetrwał w Paryżu – Diaz z dubletem i czerwoną kartką
Bayern Monachium wywiózł z Paryża zwycięstwo 2:1 nad PSG, choć kończył mecz w dziesiątkę. Luis Diaz został bohaterem i antybohaterem spotkania – zdobył dwie bramki, a następnie wyleciał z boiska za brutalny faul na Achrafie Hakimim. Niemcy rozpoczęli mecz znakomicie, agresywnie pressując rywali. Już w 8. minucie Diaz wykorzystał błąd Mendesa i trafił między słupki, a po niespełna pół godzinie ponownie wpisał się na listę strzelców po fatalnej pomyłce Marquinhosa.
Po przerwie PSG ruszyło do ataku, ale długo nie potrafiło znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę Bayernu i świetnie dysponowanego Manuela Neuera. Dopiero w 74. minucie Joao Neves zdobył kontaktowego gola, wykorzystując dośrodkowanie Kang-In Lee. W końcówce gospodarze praktycznie nie schodzili z połowy Bawarczyków, jednak kolejne próby Vitinhi i Zaire-Emery’ego nie przyniosły wyrównania. Bayern utrzymał prowadzenie, odnosząc 16. zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach, a PSG – mimo przewagi w drugiej połowie – musi pogodzić się nie tylko z porażką, ale i kontuzjami kluczowych zawodników.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X