Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała kandydaturę posła Bartłomieja Wróblewskiego na rzecznika praw obywatelskich. Kandydaci KO i PSL – prof. Sławomir Patyra oraz Lewicy Piotr Ikonowicz nie uzyskali poparcia większości posłów.
Za rekomendacją dla Bartłomieja Wróblewskiego było 13 posłów komisji, 11 głosowało przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.
Z kolei za pozytywną opinią dla Sławomira Patyry głosowało 12 posłów, 14 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Natomiast za rekomendacją dla kandydatury Piotra Ikonowicza głosowało pięciu posłów, 18 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem odbyła się kilkugodzinna dyskusja. Kandydaci odpowiadali na pytania posłów oraz przedstawili swoje wizje pełnienia funkcji RPO.
Zagrożenie ze strony globalnych koncernów
Bartłomiej Wróblewski wskazywał m.in., że obecnie zagrożenia dla wolności obywatelskich nie płyną wyłącznie ze strony władzy publicznej, ale także ze strony m.in. globalnych koncernów. – Koncernów internetowych, koncernów farmaceutycznych – wymieniał. – Ostatnie miesiące dobitnie pokazały, że to zagrożenie np. w sferze wolności słowa staje się niezwykle poważne, dotyka osób, które wydawałoby się są najpotężniejsze na świecie. Dziś cały świat walczy z pandemią i stawiamy sobie pytanie o równy i sprawiedliwy dostęp do szczepionek czy leków – mówił Wróblewski.
Jako obszary, które jako RPO traktowałby priorytetowo, wskazał działania na rzecz wykluczonych i dyskryminowanych. Mówił tu m.in. o prawach kobiet, w tym w kwestii zrównania płac, prawach więźniów, czy ojców, którym odebrano możliwość kontaktu z dziećmi. Wskazał również działania na rzecz praw polskiej wsi. – Z jednej strony chodzi o prawa i wolności rolników do wykonywania swojej działalności rolniczej, do wykonywania zawodu, z drugiej strony o prawa osób mieszkających na terenach wiejskich, które borykają się z wykluczeniem komunikacyjnym, kulturowym, edukacyjnym – mówił.
RPO będzie działać ponadpartyjnie
Wróblewski wskazywał też na konieczność działań na rzecz tradycyjnych praw i wolności. – W tym prawa rodziny, prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, wolność wyznania, wolność sumienia – wymienił. Jako czwarty obszar Wróblewski wskazał na działania na rzecz klasycznych, liberalnych wolności. – To wolność słowa, wolność zgromadzeń, wolność zrzeszania się, ale także nauczania na uczelniach, prowadzenia badań naukowych, własność, wolność gospodarcza – wskazywał.
– Jeśli zostanę wybrany na RPO będę działał ponadpartyjnie, ponieważ RPO nie jest od stawania po stronie rządu, ale tez nie po stronie opozycji (...) Uważam, ze ten urząd powinien być apolityczny i aideologiczny – podkreślał. Wskazał, że chciałby, aby powstały dodatkowe biura RPO, np. w Olsztynie, Lublinie, Poznaniu lub na Ziemi Lubuskiej.
Sławomir Patyra mówił m.in., że godności ludzkiej nie można różnicować, niezależnie od tego, kogo ona dotyczy. – Władza publiczna często o tym zapomina i wówczas zadaniem takich instytucji jak sąd konstytucyjny, organy wymiaru sprawiedliwości, prokuratura, NIK, czy RPO jest o tym przypominać – mówił.
Milczące sumienie
Stwierdził też, że w ustrojach autokratycznych upolitycznia się funkcję RPO, by „zagłuszyć sumienie, które odzywa się, gdy decydenci chcą realizować swoje partykularne interesy partyjne kosztem praw jednostki”. – Jeżeli RPO będzie od polityków zależny, to będzie sumieniem, ale milczącym, a takie sumienie w żaden sposób nie jest w stanie zaskarbić sobie autorytetu i zaufania tych, których ma bronić, czyli obywateli – dodał.
Piotr Ikonowicz oświadczył, że kandyduje na stanowisko RPO, ponieważ „ludzie czekają na pomoc”. – Widzę tysiące wyciągniętych rąk i setki próśb, by ta ostatnia deska ratunku zadziałała – podkreślił.
– Pokutuje takie przekonanie, że pomocy potrzebuje garstka ludzi, którzy sobie nie poradzili (...) Nieprawda. Zdecydowana większość polskiego społeczeństwa jest mniej lub bardziej przerażona, dlatego, że nie ma państwa socjalnego, że nie są respektowane prawa pracownicze, dlatego, że w wyniku braku państwa socjalnego i rażąco niskich płac ludzie nie mają żadnych oszczędności – mówił Ikonowicz.
Kiedy nowy rzecznik praw obywatelskich
Jak dodał, „człowiek biedny, przerażony nie jest wolny, bo najbardziej wolność odbiera strach”.
Ikonowicz zwracał m.in. uwagę na eksmisje dokonywane bez wyroku i działania tzw. czyścicieli kamienic. – Jestem głęboko przekonany, że większość polskiego społeczeństwa oczekuje RPO, który będzie bezwarunkowo po ich stronie – podkreślił.
Wyborem nowego rzecznika praw obywatelskich Sejm prawdopodobnie zajmie się na najbliższym posiedzeniu, zaplanowanym na środę i czwartek. Punkt ten jest we wstępnym porządku obrad izby.
Wybór nowego RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu ub. roku upłynęła kadencja Adama Bodnara, który – zgodnie z ustawą o RPO – pełni obowiązki do czasu powołania jego następcy.
Parlament już trzykrotnie próbował wybrać następcę RPO Adama Bodnara, którego kadencja upłynęła na początku września ubiegłego roku. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.