Jak udało się ustalić portalowi TV Republika, w piątek (5 marca) w sądzie na Mokotowie, odbyło się posiedzenie w sprawie Mikołaja B., syna rzecznika praw obywatelskich. Małoletni ma się stawiać u kuratora co dwa miesiące i odpracować 30 godz. prac społecznych.
Przypomnijmy, że o tym, iż syn rzecznika groził nożem rówieśnikom, poinformował jako pierwszy portal tvp.info. Według informacji dziennikarzy 14-letni wówczas syn rzecznika praw obywatelskich dokonał wraz z dwoma kolegami trzech rozbojów w pobliżu szkoły, do której uczęszczał. „14-latkowi i jego dwóm kolegom zarzuca się, że podchodzili z nożem do rówieśników – młodszych od siebie – i grożąc, domagali się pieniędzy. (...) Chłopcy domagali się kwot – 10, 20 zł” - podał portal.
Teraz Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów, wydział dla nieletnich, wydał wyrok: spotkania z kuratorem co dwa miesiące i 30 godz. prac społecznych.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie red. Tomasza Sakiewicza, red. naczelnego "Gazety Polskiej".
– Mamy do czynienia z osobą nieletnią, tu powinno mieć znaczenia, czyim on jest synem. Taki wyrok powinien być wydany w interesie samego skazanego, aby powstrzymać dalszą demoralizację. Chodzi o wymiar wychowawczy – powiedział. – Dobrze, że ten wyrok zapadł, bo może da temu młodemu człowiekowi do myślenia – dodał.
– Mimo że jest to przede wszystkim sprawa prywatna, rodzinna, to rzecznik powinien się do tego odnieść, pokazać, jaki jest jego stosunek do tej sprawy, choćby ze względu na autorytet, jakim powinien dysponować. Autorytet mocno nadszarpnięty jego publicznymi wypowiedziami – mówił publicysta.
Sad Rejonowy odmówił komentarza w tej sprawie, powołując się na brak rzecznika ds. rodzinnych i nieletnich.