„Republika po południu”. Poboży: Presja migracyjna została przesunięta z Litwy i Łotwy, na granicę z Polską

Fot. Twitter / @terytorialsi

– Nasza Straż Graniczna jest traktowana w Europie jako wzór. Jesteśmy pod ciągłą presją, ale to pozwala nam się ciągle doskonalić. Będzie dochodzić do prowokacji. Nasze służby są profesjonalne – zapewnił gości popołudniowego programu wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży.

– Mamy do czynienia z eskalacją kryzysu. Łukaszenka ma coraz większy problem z powodu naszego uszczelnienia granicy. Nasze działania są skuteczne. Migrantów, których ściągną Łukaszena, jest od 10 do 20 tys. Widać, że to się będzie nasilać – mówił.

– Cała presja migracyjna została przesunięta z granicy Białorusi z Litwą i Łotwą na granicę z Polską. Mamy informacje wychodzące od służb, że w miejscowościach przygranicznych narastają niepokoje. Moim zdaniem sytuacja idzie trochę inaczej, niż spodziewały się władze białoruskie. Niestety jesteśmy cały czas na początku tego kryzysu i to raczej będzie eskalować – twierdzi polityk.

– Możemy się pochwalić i wyrazić wdzięczność dla naszych służb. Świetnie sobie radzą z tym naporem na granicy. Jednak nowe narzędzia również się przydadzą. Przemytnicy odbierający osoby nielegalnie przekraczające granicę muszą stać przynajmniej te trzy kilometry od granicy. Dzięki temu Straż Graniczna ma możliwość przeprowadzenia lepszych działań w celu wychwycenia migrantów, ale również tych, którzy na nich czekają. Mieszkańcy również wykazują się dużą czujnością – doceniał Poboży.

– Wszystkim, którym dzieje się krzywda, mogą liczyć na pomoc. Próba nielegalnego przekroczenia granicy to są bardzo duże koszty około 1000 dolarów. Często dla tych osób szokiem jest to, że przekraczają granicę z Polską, bo są przekonani, że to granica z Niemcami – wyjaśnił wiceminister.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy