- PE nie może wnieść żadnych poprawek do tych ustaleń podjętych na szczycie, natomiast będzie głosował "za" lub "przeciw", może odrzucić całą umowę - powiedział prof. Zdzisław Krasnodębski, który był gościem red. Doroty Kani w programie "Szkiełko i oko" na antenie Polskiego Radia 24.
PE przyjął niewiążącą prawnie rezolucję, w której wyraził brak akceptacji dla porozumienia Rady Europejskiej ws. wieloletniego budżetu UE w obecnym kształcie. Europosłowie chcą negocjacji z krajami Unii nad ostatecznym kształtem budżetu UE.
W głosowaniu wzięło udział 682 europosłów; 465 było za, 150 przeciw, a 67 wstrzymało się od głosu.
Rezolucja, która jest stanowiskiem politycznym PE została przygotowana przez frakcje: Europejskiej Partii Ludowej (EPL), Socjalistów i Demokratów (S&D), Odnowić Europę, Zielonych oraz Zjednoczonej Lewicy Europejskiej (GUE). Pod tekstem nie podpisali się Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR), do których należy PiS.
Prof. Zdzisław Krasnodębski, który był gościem red. Doroty Kani w programie "Szkiełko i oko" na antenie Polskiego Radia 24 wskazywał, że "ta rezolucja jest oczywiście tylko pewną deklaracją europarlamentu".
- PE nie może wnieść żadnych poprawek do tych ustaleń podjętych na szczycie, natomiast będzie głosował "za" lub "przeciw", może odrzucić całą umowę - podkreślił.
- Jest to więc sygnał ze strony większości w parlamencie (...) - powiedział eurodeputowany PiS
– To próba wywarcia nacisku - dodał. Jego zdaniem, PE "będzie teraz starał się negocjować, żeby jakieś korekty zostały wprowadzone" do wypracowanej w Brukseli umowy. – dodał.
– Legalnie to taka deklaracja, jak wszystkie rezolucje ws. Polski. Nie powinniśmy się tym specjalnie przejmować, ale monitorować to, co się będzie dalej działo - stwierdził.