Zobacz odpowiedź minister Emilewicz ws. opublikowanego tekstu przed czterema laty

Jadwiga Emilewicz, dziś minister technologii i przedsiębiorczości, cztery lata temu opublikowała tekst na łamach "Rzeczpospolitej". Dotyczył on nie tyle samej katastrofy smoleńskiej, co wydarzeń po niej. "Główną myślą, mojego opublikowanego wówczas tekstu, był: „Wniosek, jaki wyciągamy ze Smoleńska, to konieczność odbudowy silnego, sprawnego państwa”. Wkrótce okazało się, ze ten sposób myślenia zbliżył kluczowe patriotyczne środowiska polityczne" - tłumaczyła w odpowiedzi portalowi niezalezna.pl.
Tekst Jadwigi Emilewicz dostępny jest do dziś. Publikację z kwietnia 2014 roku zatytułowaną "PO i PiS na tragedii smoleńskiej budują swoją tożsamość" można znaleźć na stronie Polski Razem.
"Donald Tusk i Jarosław Kaczyński wspólnie ponoszą odpowiedzialność za przerwanie ciszy i zgody narodowej po 10 kwietnia 2010 r. To oni odarli nas z przekonania, że katastrofa jest sprawą państwową, nie partyjną, a ofiary reprezentowały nas wszystkich" - brzmi fragment.
"10 kwietnia pod Smoleńskiem zginęła znakomita część polskiej elity politycznej. Nie spod jednego znaku, ale elity Rzeczypospolitej. Po chwili namysłu i zjednoczenia nad grobami, po słowach Moniki Olejnik przy trumnach pary prezydenckiej dwóch harcowników przestraszyło się porozumienia narodowego i rozpoczęło nowy etap wojny podjazdowej. Zamiast zgody co do spraw zasadniczych – wyjaśnienia katastrofy, naprawy instytucji, ustalenia priorytetów w polityce zagranicznej – mamy jałowe spory i licytację na inwektywy" - pisała również Emilewicz.
Dziś media przytoczyły ówczesną publikację, chcąc tym samym dowiedzieć się jaki stosunek pani minister ma dziś. Oto odpowiedź:
"Katastrofa smoleńska to bardzo bolesny temat dla wielu Polaków. Dla mnie szczególnie. Straciłam wielu bardzo bliskich przyjaciół i mistrzów, w tym Tomka Mertę. Wszyscy oni pokazywali mi, czym jest bezinteresowna praca dla państwa i jego obywateli. Tragedia ta wciąż budzi ogromne emocje. W 2014 roku emocje te były jeszcze silniejsze. Główną myślą, mojego opublikowanego wówczas tekstu, był: „Wniosek, jaki wyciągamy ze Smoleńska, to konieczność odbudowy silnego, sprawnego państwa”. Wkrótce okazało się, ze ten sposób myślenia zbliżył kluczowe patriotyczne środowiska polityczne. Od momentu odsunięcia PO od władzy w 2015 Prawo i Sprawiedliwość oraz obóz Zjednoczonej Prawicy zaproponował jasną i przekonującą wizję rozwoju Polski oraz przywracania godności tym grupom, które do tej pory były ignorowane przez elity polityczne. Jarosław Kaczyński okazał się politykiem dalekowzrocznym i odpowiedzialnym. Zaufanie, którym obdarzył Mateusza Morawieckiego oraz jego wizję gospodarczej naprawy kraju, której z kolei zaufało wielu ludzi z młodszego pokolenia, najlepiej o tym świadczy. W roku 2015 połączyliśmy siły, stworzyliśmy obóz Zjednoczonej Prawicy, ponieważ zgodziliśmy m.in. i co do tego, że konieczna jest odbudowa silnego państwa i wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej. To się dziś dzieje i nad taką wizją państwa pracujemy w obozie Zjednoczonej Prawicy, na czele którego stoi Jarosław Kaczyński. Nie ma między nami różnic w tych kluczowych dla naszej tożsamości i dla Polski sprawach".
"PO i PiS na tragedii smoleńskiej budują swoją tożsamość" - cały tekst TUTAJ
Najnowsze

Wciąż chcą postawić Bąkiewiczowi zarzuty. Korneluk nie uwzględnił wniosku prokuratora

Symboliczna podwyżka. Minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie niewiele

Prezydent przejął zwierzchnictwo nad armią. Chce, aby niebawem liczyła 300 tys. żołnierzy
