– Nadzwyczajna kasta walczy z PiS-em jak może. Nie wiem jak nazwać wyrok SA. Nie wiem jakiego słowa użyć. Skandal? Kpina? Nonsesn? Nie mam pojęcia! – komentował na antenie Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz. Publicysta był gościem "Chłodnym Okiem".
TYGODNIK "wSieci" BEZ "wSieci"
29 czerwca Sąd Apelacyjny wydał wyrok, uwzględniający w większości powództwo spółki Hajdarowicza, to jest zakazał z dniem 1 sierpnia 2017 r. używania tytułu „wSieci” przez Fratria sp. z o.o., nakazał opublikowanie przeprosin w „Gazecie Wyborczej” na stronie wielkości A5 oraz zapłaty 25 tys. zł tytułem zadośćuczynienia na rzecz Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka.
Cała sprawa ma swój początek jesienią 2012 roku. W bardzo wielkim skrócie, tygodnik "wSieci" był pozywany o przywłaszczenie nazwy satyrycznej rubryki na stronach "rp.pl", która nazywała się "W sieci opinii". Sprawa jednak była kuriozalna, bez argumentów prawnych, dlatego przez lata sądy umorzały postępowanie. Nagle jednak SA zmienił zdanie.
– Nadzwyczajna kasta walczy z PiS-em jak może. Nie wiem jak nazwać wyrok SA. Nie wiem jakiego słowa użyć. Skandal? Kpina? Nonsens? Nie mam pojęcia! – komentował na antenie Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz.
JEDEN WIELKI ABSURD
Publicysta skomentował w/w fakty i zaznaczył, że jego zdaniem jest to jeden wielki absurd.
– Nagle, po wielu latach, odwołanie ni stąd, ni zowąd wróciło i wyrok wypłynął na niekorzyść braci Karnowskich, którzy – żeby tego było mało – mają przeprosić na stronie Gazety Wyborczej. Przecież to przechodzi ludzkie pojęcie. Mam nadzieję, że nikt nie podejdzie do tego poważnie – mówił Ziemkiewicz.
– Pomijam fakt, że w tym momencie zakładki "W sieci opinii" już dawno nie ma. Ale skoro dawny właściciel "rp.pl" mówił o przywłaszczeniu nazwy, to ja mam dla niego wiadomość. Przywłaszczył moją nazwę – zaznaczył.
ODDAWAĆ MÓJ TUTUŁ!
Rafał Ziemkiewicz jest autorem książki o nazwie "W sieci" (Wydawnictwo „Czerwone i Czarne” 2011, biograficzny wywiad rzeka z Rafałem A. Ziemkiewiczem – realizacja Rafał Geremek). Publicystyka została wydana przed słynną rubryką portalu "rp.pl".
– Ja jestem autorem tego tytułu. Jak znajdę sędziego, to wszystkim pójdzie po gaciach za używanie mojej nazwy – żartował publicysta.