– Apeluję o zwiększenie eksportu energii, by każdy w Rosji zrozumiał, że nie można wykorzystywać dostaw surowców do szantażowania innych krajów – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu online na forum liderów w Dosze, stolicy Kataru.
– Rosjanie niszczą nasze porty (...) wstrzymanie eksportu z Ukrainy będzie miało wpływ na inne państwa na świecie – ostrzegł Zełenski w wygłoszonym za pośrednictwem łączy wideo przemówieniu, którego słuchał m.in. emir Kataru szejk Tamim ibn Hamad as-Sani.
– Nikt nie jest zabezpieczony przed wstrząsami związanymi z zakłóceniem łańcuchów dostaw żywności – podkreślił ukraiński prezydent. Przypomniał, że Ukraina jest jednym z najważniejszych eksporterów żywności na świecie, a dostawy z tego kraju są „podstawą stabilności i bezpieczeństwa wewnętrznego wielu krajów w różnych regionach globu”.
Zełenski porównał zniszczenia dokonane przez Rosjan w Mariupolu do zrujnowania przez siły rosyjskie i syryjskie Aleppo podczas wojny domowej w Syrii. Wezwał też ONZ i światowe potęgi do przyjścia z pomocą Ukrainie.
– Od waszych wysiłków zależy przyszłość Europy – Zełenski zwrócił się do uczestników forum w Dosze apelując o zwiększenie eksportu surowców energetycznych, co pozwoliłoby na zmniejszenie zależności od Rosji i pozbawienia jej narzędzi do szantażowania. Katar jest jednym z największych na świecie eksporterów skroplonego gazu ziemnego.
Prezydent Ukrainy skrytykował również Rosję za straszenie świata użyciem broni jądrowej.
Zełenski zauważył, że zamieszkujący Ukrainę muzułmanie będą musieli prowadzić walki podczas rozpoczynającego się 1 kwietnia świętego miesiąca ramadanu.
Dwudniowe forum w Dosze to „globalna platforma dialogu, skupiająca przywódców politycznych, odbywająca się, by omówić krytyczne wyzwania stojące przed naszym światem” – czytamy na stronie wydarzenia. Podczas odbywających się w sobotę i w niedzielę spotkań wystąpi wielu polityków, reprezentujących głównie państwa muzułmańskie.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?