Lech Wałęsa zdradził. Następuje lawina tłumaczeń i słychać wrzask obrońców byłego przywódcy Solidarności i Prezydenta Rzeczpospolitej. Argumenty, że dzięki niemu otrzymaliśmy wolność, że to on będzie miał pomniki, a nie Ci co docierają do prawdy. Głos najważniejszy LECH WAŁĘSA JEST OFIARĄ - pisze Paweł Zastrzeżyński.
Prosty robotnik prowadzi naród do wolności. Zostaje prezydentem. Historia zupełnie jak z najgłębszych marzeń komunistów. Człowiek z ludu! Któż inny, elita wymordowana i zakopana w Katyniu i wielu placówkach UB. Oni głosu już nie mają. Oni bronić się nie mogą.
Zarejestrowane na kasetach VHS zeznania rosyjskich żołnierzy, którzy w Katyniu strzelali do polskich oficerów ogląda się z litością. Oprawcy „ciężko” pracowali, przecież, nie mieli odpowiedniego drutu do wiązania rąk, infrastruktura i organizacja pracy była tak niekomfortowa. Ciała trzeba było ładować przez okno na łyżkę ładowarki, a to wysoko, ale co najważniejsze, te pistolety, które ciągle się zacinały. Naciskasz spust i nic. Co prawda po wielkich prośbach przysłano skrzynkę nowych, ale one też niesprawne. Podobną narrację i zwykłe ludzkie problemy można było usłyszeć u komendanta obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, który różnił się od Oświęcimia tym, że tam przywozili tylko uczestniczki ZWZ (Związku Walki Zbrojnej). Były to osoby nie z łapanki a bohaterki. Ten komendant miał problem. Jak zaadaptować szopę na przejściową komorę gazową. Miał problem i go rozwiązał, jednak czy ma mnie to cieszyć, że po ludzku coś wyszło temu człowiekowi? Mam współuczestniczyć w jego „człowieczeństwie”?
Oczywiście, że zdrajcy nie przyznają się do winy. To po ludzku niemożliwe obarczyć się takim potwornym ciężarem. Po ludzku to niepojęty dramat, ale trzeba PAMIĘTAĆ o ofiarach a nie o katach. Nie można czekać co powie zdrajca na zarzuty. Nie można bawić się sprawiedliwością. Warto pamiętać, że dawniej za zdradę narodu była kara śmierci. Dziś nikt nie domaga się aby przelać krew w imię sprawiedliwości. My naród nie domagamy się takiego działania. Nie pozwala nam nasz prawdziwy przewodnik Jan Paweł II. To on prowadzi nas do wolności. Jego postawa i życie uzmysławia, że radość ze zwycięstwa nie jest prymitywnym odwetowym działaniem.
Jednak musi być sprawiedliwość i zadośćuczynienie za to wyrządzone zło i za te mordy na Polskim Narodzie. Za zdradę! Zdradę tak przeraźliwą, bo w kolaboracji do tych samych oprawców, którzy uśmiercili całą Polską elitę, którzy odebrali nam domy i zniszczyli godność. Ta sprawiedliwość wymaga, aby wszyscy kaci i zdrajcy od komunizmu do dziś ZAMILKLI i w ciszy usłyszeli wyraźną komendę, którą mają wykonać natychmiast: Idźcie Precz!