Nie doszło do złamania prawa przez Marka Tatałę, który pił piwo na betonowych schodach na nadwiślańskim bulwarze. Dzisiaj Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił go od zarzutu postawionego przez policję – informuje portal WawaLove.
– Bardzo się cieszę z wyroku, choć po wcześniejszej decyzji sądu nie spodziewałem się niczego innego – mówi Tatała w rozmowie portalem z WawaLove.pl.
Tatała w wakacje 2015 r. raczył się piwem na betonowych schodkach na Bulwarze Flotyli Wiślanej, między mostem Poniatowskiego, a mostem Łazienkowskim. Na miejscu pojawiła się policja, która usiłowała ukarać go mandatem, którego Tatała nie przyjął. Sprawa trafiła do sądu.
Sprawa dotarła aż do Sądu Najwyższego, który na początku tego roku definiował słowo „ulica”, gdzie wedle prawa nie można pić alkoholu.
Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w tej sprawie, gdyż rolą SN nie jest zastępowanie sądów powszechnych w rozstrzyganiu spraw. Jednocześnie Sąd Najwyższy przedstawił "kilka uwag mogących być pomocnymi dla sądów rozstrzygających tego rodzaju sprawy".
Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok uniewinniający przyjmując, że Bulwar Flotylli Wiślanej nie jest "ulicą".
Nie ma jednak wciąż oficjalnego stanowiska policji i straży miejskiej, nie wiadomo, czy sprawa zostanie potraktowana precedensowo.
Tatała, który jest założycielem inicjatywy „Legalnie nad Wisłą” stwierdził, że – Jeśli sąd uzna, że bulwar jest ulicą lub że schody nad bulwarem też są ulicą, to może uznać też, że wszystko wokół Wisły jest ulicą. Może wyrok w tej sprawie ustanowi pewien precedens lub stworzone zostaną przepisy pozwalające wypić legalnie piwo nad Wisłą? Jedno jest pewne jeśli sprawa piwa za trzy złote trafia do Sądu Najwyższego, to chyba coś jest z tym prawem nie tak – powiedział portalowi WawaLove.pl.