Bronisław Wildstein mówił dziś rano w Telewizji Republika o fenomenie polskiej władzy, która pomimo swojej nieudolności, wciąż ma wysokie poparcie społeczeństwa.
– Zastanawiałem się jak to się dzieje, że tak wielu ludzi chce głosować na Platformę, która tak fatalnie rządzi – rozpoczął swoje rozważania Bronisław Wildstein.
Przytoczył wiele przykładów, świadczących o złej sytuacji na najwyższych szczeblach polskiej władzy. Wspomniał także o zachowaniach społecznych po przegranym procesie prof. Ryszarda Legutki. Musiał on przeprosić licealistów, którzy opowiadali się za usunięciem krzyża ze szkoły, za nazwanie ich „rozwydrzonymi smarkaczami”. Wildstein zarzucił mediom dominującym bezrefleksyjną krytykę filozofa, nagonkę na niego za przynależność do PiS-u i konserwatywne poglądy.
– To jest objaw pewnej postawy, z którą się spotykam. Udało się Platformie wytworzyć atmosferę zimnej wojny domowej. Nic nie jest ważne, może nie funkcjonować wszystko, „lemingi” (...) mogą stać w niekończących się kolejkach, byleby tylko pognębić PiS. To jest coś potwornego – stwierdził Wildstein. – To jest obraz odwróconej rzeczywistości. III RP jest odwróconą rzeczywistością: partia miłości – PO, która zdobywa władzę dzięki językowi nienawiści, nienawistnicy, którzy są ofiarami – dodał.
Zdaniem Wildsteina, dominujące media usilnie poszukują jakiejś afery, która mogłaby pogrążyć opozycję. Publikowane są informacje, które wzbudzają niepotrzebną sensację, a które później okazują się nieprawdziwe. Jednak zanim zostaną zdementowane przedzierają się do świadomości odbiorcy i ukierunkowują jego sposób myślenia.
– Myślę, że to jest jedyne wytłumaczenie tego stanu, że partia, która tak fatalnie rządzi ma dobra notowania – stwierdził. – Notowania te ulegają na szczęście zmniejszeniu – podsumował Bronisław Wildstein.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie