Jednym z zarzutów, pod którym został w ubiegłym tygodniu zatrzymany Jarosław Ł., ps. Masa to korumpowanie policjanta. Gangster-celebryta, miał kupować sobie przychylność wysokiej rangi funkcjonariusza - Zbigniewa G. Tymczasem "Masie", w więzieniu może grozić okrutna zemsta.
W rozmowie z "Rzeczpospoliteą" adwokat "Masy" zdradził, że wśród zarzutów dla świadka koronnego jest m.in. wyłudzenie pożyczki w bankach na kwotę 670 tys. zł oraz oszukanie właściciela firmy budowlanej na kwotę 160 tys. zł. Gangster miał nie zapłacić za umówione ułożenie kostki brukowej. Najpoważniejszy zarzut to jednak korumpowanie wysokiej ranki policjanta.
Zbigniewem G., to naczelnik Wydziału Wywiadu Kryminalnego w łódzkiej komendzie wojewódzkiej. Masa regularnie wręczał mu osobliwe łapówki - środki anaboliczne i dwie tony pelletu (materiał grzewczy) o wartości ok 1,5 tys. zł.
Według "Rzeczpospolitej" G. poznał gangstera jeszcze jako pracownik CBŚP odpowiedzialny za jego ochronę. W 2005 roku został przeniesiony do komendy w Łodzi, a sześć lat później został szefem wydziału. 90 proc. zarzutów, które usłyszał "Masa", pochodzi z podsłuchów zastosowanych wobec Zbigniewa G. Procedura wydalenia go ze służby trwa.
Tymczasem "Super Express" podał, że "Masie" w celi zakładu karnego grozi krwawa zemsta jego byłych wspólników.
Dawni kompani, którzy odsiadują wyroki od 6,5 do 7 lat więzienia, wycenili ponoć jego głowę na 2 mln zł.
- "Masa" uchodzi za konfidenta, kapusia. Jest niebezpieczeństwo, że coś mu grozi. W aresztach różne rzeczy się dzieją - mówi w rozmowie z tabloidem Janusz Szostak, autor najnowszej książki o gangsterze.
Nad bezpieczeństwem osadzonych w zakładzie karnym, czuwa jednak 400 kamer. Adwokat świadka koronnego twierdzi, że "Masa" będzie tam bezpieczny.
- Nie wyobrażam sobie, żeby pan Jarosław mógł czuć się zagrożony - mówi jego adwokat, Franciszek Piątkowski.
"Masa" spędzi w areszcie co najmniej trzy miesiące. Usłyszał osiem zarzutów, grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.