Red. Dorota Kania rozmawiała z PR24 z wicemarszałek Sejmu (PiS) Małgorzatą Gosiewską. Stwierdziła ona, że są w Polsce środowiska, które starają się doprowadzić za wszelką cenę do konfrontacji, destabilizacji i chaosu oraz oczernienia ugrupowania rządzącego.
Dochodzi do wywołania konfliktu poprzez kwestie światopoglądowe i moralne by doprowadzić za wszelką cenę do konfrontacji, destabilizacji i chaosu
Na antenie Polskiego Radia 24 Małgorzata Gosiewska w rozmowie z Dorotą Kanią odniosła się do sobotnich wydarzeń w Białymstoku, którego ulicami przeszedł Marsz Równości i kontrmanifestacja. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, oraz wykrzykiwano obraźliwe hasła - policjanci musieli użyć gazu, zatrzymano 36 osób.
– Były to starania przedstawienia Polski opinii publicznej państw zachodnich jako kraju zacofanego, nacjonalistycznego i brutalnego w stosunku do niektórych środowisk. (…) Dochodzi do wywołania konfliktu poprzez kwestie światopoglądowe i moralne po to, by doprowadzić za wszelką cenę do konfrontacji, destabilizacji i chaosu oraz oczernienia ugrupowania rządzącego – zauważyła.
Małgorzata Gosiewska stwierdziła w rozmowie, że marsze LGBT i kontrreakcje to w wielu miejscach skutek działania służb rosyjskich.
– Nie wiem kto kierował agresją podczas zamieszek w Białymstoku, ale nie wykluczone, że to również tego typu działania – podkreśliła.
Wicemarszałek odniosła się także do obarczania rządu PiS wydarzeniami z Białegostoku wskazując, że jest to próba politycznego wykorzystania sytuacji.
– To jest właśnie to, czym posługuje się tzw. totalna opozycja. Nie ma pozytywnego programu, ani konkretnych propozycji dla Polaków, więc proponuje chaos. My mówimy NIE dla takiego sposobu uprawiania polityki – powiedział Małgorzata Gosiewska.
Gosiewska wskazała, że zintensyfikowana działalność środowisk LGBT w ostatnich miesiącach jest procesem, w którym mniejszość próbuje narzucać większości swoją moralność i sposób widzenia świata.
–Jest to proces postępujący. Jednak na to nie możemy się godzić. (…) Obawiam się, że eskalacja tych działań będzie prowokowała kontrreakcję. Do tego to zmierza – zaznaczyła polityk.
Czytaj także: