- W 28 powiatach mamy przekroczoną sytuację alarmową, to znaczy mamy duży przyrost dobowy i sporo przypadków aktywnych. Te powiaty są w trzech województwach - małopolskim, śląskim i mazowieckim, a do tego dochodzi wielkopolskie – powiedział prof. Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny. Był on gościem red. Katarzyny Gójskiej w programie „W Punkt” w TV Republika.
Jak tłumaczył Gość programu, 53% przypadków pochodzi z „ognisk” takich, jak duże zakłady pracy, gdzie doszło do zakażeń w wyniku niedokładnego stosowania się do zaleceń sanitarnych. Na przykład w nowosądeckim w Małopolsce doszło do eskalacji wirusa w wyniku wesela, gdzie zarażonych zostało 1000 osób.
Pinkas podkreślił, że w zakładach pracy trzeba robić badania przesiewowe, bo co prawda wtedy ujawniane jest więcej przypadków, ale są one dzięki temu miarodajne. W wielu krajach bada się tylko przypadki objawowe, a u nas wszystkich. Były kraje, które całkowicie „odtrąbiły” sukces, a teraz muszą jak Australia wracać do lockdown-u.
Jeśli mamy dużo ognisk – będziemy mieli transmisje rozproszoną – zauważył prof. Pinkas. I zaapelował o powrót do postawy dyscypliny, jaka charakteryzowała Polaków na początku pandemii, kiedy bardziej przestrzegano zasad bezpieczeństwa.
Jaka jest szansa na powrót dzieci do szkół i jakie zasady trzeba wprowadzić? - pytała red. Gójska.
-Z MEN pracujemy nad wytycznymi dla szkół i samorządów, aby dzieci były bezpieczne i nie zarażały też rodziny po powrocie do domu. Dystansowanie, wietrzenie, więcej nauki hybrydowej. Dzieci muszą iść do szkoły, socjalizować się, nauka zdalna nie jest dla wszystkich. Rodzice muszą być przekonani, że dzieci są bezpieczne – podkreślił prof. Pinkas.
Czy wskazane są szczepienia przeciwko grypie? - pytała red. Gójska,
- Wskazane dla osób starszych, obarczonych chorobami przewlekłymi. Boimy się, że nastąpi kumulacja dwóch wirusów i wtedy system opieki nie będzie wydolny – mówił Gość programu.
Prowadząca program prosiła też o komentarz o ocenę posłów Konfederacji, którzy zapowiedzieli, że na zaprzysiężeniu prezydenta Andrzeja Dudy nie będą nosić maseczek i stosować innych środków ochronnych.
- To zachowanie skrajne nieodpowiedzialne, mam nadzieje, że nie zapłacą za to zdrowiem swoim i bliskich – powiedział Jarosław Pinkas.