Były prezydent Bronisław Komorowski najwyraźniej wciąż nie może się pogodzić z przegraną z Andrzejem Dudą w 2015 r. Kolejny raz w niewybrednych słowach zaatakował obecnego prezydenta.
Postanowił postraszyć Andrzeja Dudę i byłą premier, Beatę Szydło… Trybunałem Stanu. Swoje „mądrości” były prezydent wygłosił w programie „Express Biedrzyckiej” dla portalu se.pl. Prowadząca zapytała, którzy politycy, zdaniem Komorowskiego, powinni stanąć przed Trybunałem Stanu.
– Będzie wniosek o Trybunał Stanu dla pana prezydenta, który ewidentnie złamał Konstytucję przy sprawie Trybunału Konstytucyjnego. I to samo powinno dotyczyć pani premier Szydło- stwierdził były prezydent.
Rozmówca SE.pl ocenił, że „podporządkowanie TK partyjnym interesom” to „grzech wobec demokratycznej Polski”, tak wielki, że nie może pozostać bez napiętnowania przez Trybunał Stanu.
Polityk, który podczas swojej kampanii prezydenckiej wygłaszał tyrady o tym, że Polska weszła do UE, a kury nadal znoszą jajka, zaś krowy dają mleko, wbrew temu, co głosiła antyunijna prawica; który w swoich wystąpieniach podczas kampanii z jednej strony mówił o „zgodzie i bezpieczeństwie”, z drugiej- wygrażał pięścią, twierdzi, że obecny prezydent zaczyna „zachowywać się nerwowo” i „popełnia błąd za błędem”.
– Czuje, że traci swoją szansę, o czym świadczą badania opinii publicznej. (...) Małgorzata Kidawa-Błońska była i jest optymalnym kandydatem. Także dlatego, że nigdy nie była uwikłana w bardzo ostry konflikt, nigdy nikogo nie obrażała, nie przekreślała, zawsze dążyła do porozumienia-stwierdził Bronisław Komorowski.
– Andrzej Duda tak zwane gadane to ma. Ale jest jeszcze pytanie, co mówi i jak mówi- powiedział były prezydent, który „zabłysnął” przed amerykańskim przywódcą, Barackiem Obamą żarcikiem na temat wierności żon.
– To jego pokrzykiwanie i radykalne zachowania wynikają już z poczucia braku pewności siebie. A jak ktoś jej nie ma, to jest kandydatem na klęskę- podkreślił Komorowski. Najwyraźniej wie to z własnego doświadczenia.