Zarzuty kradzieży blisko 350 sztuk noży usłyszał 38-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna kradł te przedmioty z lubelskich supermarketów, a łączna wartość strat oszacowana została na ponad 20 tys. zł. Dodatkowo okazało się, że tych przestępstw dopuścił się będąc na niepowrocie do zakładu karnego w odbywaniu kary za podobne przestępstwa. Mężczyzna tłumaczył, że kradł noże, by je później sprzedać. Wkrótce za kradzieże 38-latek odpowie w warunkach recydywy.
38-letni mieszkaniec Lublina został zatrzymany wczorajszego dnia, kiedy z jednego z supermarketów przy Al. Spółdzielczości Pracy wspólnie z 17-letnim znajomym próbował ukraść ponad 20 sztuk noży oraz kilka nożyczek o łącznej wartości około 1,5 tys. zł. Plany kradzieży pokrzyżowali mu pracownicy sklepu, którzy wezwali na miejsce funkcjonariuszy. Obydwaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
Szybko się okazało, że starszy z nich, nie tylko to przestępstwo ma na swoim sumieniu. Jak ustalili policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu z KMP w Lublinie, 38-latek od października b.r. był na niepowrocie do zakładu karnego z odbywania kary za wcześniej popełnione czyny. Od tamtego czasu zdążył „złożyć wizytę” w siedmiu takich supermarketach nie tylko w Lublinie ale i poza miastem. W jego zainteresowaniu znajdowały się głównie noże, nożyczki oraz stalowe ostrzałki.
Łącznie łupem sklepowego złodzieja padło około 350 sztuk noży o wartości ponad 20 tys. zł. Raz z kolei połakomił się na kilka butelek alkoholu.
38-latek tłumaczył się, że kradł akcesoria kuchenne po to, by je później sprzedać z zyskiem.
Wkrótce 38-latek odpowie przed sądem za popełnione przestępstwa. Za ostatnie kradzieże odpowie w warunkach recydywy i może trafić za kratki nawet na ponad 7 lat.