Zarzuty są na razie tylko medialne. Mam w tej sprawie pełne zaufanie do służb. CBA będzie badać oświadczenia majątkowe pana ministra Banasia i liczę, że wyjaśni tę sprawę. Musi doczekać się wyjaśnienia i jestem przekonany, że się doczeka – mówił wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk, odnosząc się do sprawy prezesa NIK Mariana Banasia.
– Tak, zagłosowałbym za tą kandydaturą, w tych okolicznościach, w których wówczas w sprawie tego głosowania znajdowaliśmy się – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk, pytany o ponowne zagłosowanie za kandydaturą Mariana Banasia. „Gdyby one były, być może to głosowanie byłoby odłożone” – mówił na antenie RMF FM.
Dopytywany o „inne problemy”, tj. „nawiązywania kontaktu z przestępcami”, wskazał że „jedynie z relacji reporterskich, jedna z osób, która ustalono, że była to osoba karana, zadzwoniła i rzekomo podjęła rozmowę z ministrem Banasiem”. „Nie wiemy tego na pewno” – dodał.
– Powiedział, że odebrał telefon, nie podjął dalszej rozmowy, że nie rozmawiał dalej. Chciałbym, żeby to wszystko zostało zweryfikowane. To powinno być wyjaśnione. Nie ma tutaj zarzutu o charakterze kryminalnym. Śledztwo musiałoby dotyczyć jakiejś kategorii zarzutu. Jak rozumiem, na razie takich zarzutów nie ma – ocenił wiceszef MSZ.
Na pytanie, czy sprawa ministra Banasia jest obciążeniem dla PiS, odparł że „obóz Zjednoczonej Prawicy ma w tej sprawie jasne standardy". – Jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości, wówczas jest decyzja o tym, że osoba pełniąca ważną funkcję publiczną, oddaje się do dyspozycji, w tym przypadku idzie na bezpłatny urlop i do czasu wyjaśnienia tych zarzutów na tym urlopie pozostaje. Jeżeli zarzuty potwierdziłyby się, oczywiście z tego też trzeba będzie wyciągnąć wnioski – tłumaczył minister.