– Musimy gwarantować sobie bezpieczeństwo ze wschodu, to jest realizacja naszego interesu – mówił w studiu Telewizji Republika Krzysztof Szczerski doradca prezydenta ds. międzynarodowych.
Krzysztof Szczerski komentował w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejke działania polskich władz w ramach polityki wschodniej oraz plany dotyczącego jego wizyty w Kijowie.
Polska w konflikcie ukraińskim
– Porozumienia mińskie zatrzymały krwawą ofensywę rosyjską prowadzona na Ukrainie przez separatystów. Dawały możliwość siłom ukraińskim ustabilizowana sytuacji – mówił doradca prezydenta ds. międzynarodowych. Jak podkreślał komentując obecną sytuacje na Ukrainie, Polacy często zapominają bowiem, że jeszcze do niedawna codziennie ginęli tam ludzie.
Szczerski podkreślił, że w obliczu tych faktów zajmowanie się konfliktem na Ukrainie "nie jest wychodzeniem przed szereg", ale "realizacją polskiego interesu narodowego". – Co złego może wyjść z tego (konfliktu na Ukrainie - red.) dla Polski? Od wielkiej fali uchodźców po zagrożenie konfliktem wojennym u granic polski – tłumaczył gość Telewizji Republika. – To wciąż może się wydarzyć, to nie jest sprawa obojętna dla Polski – dodał Szczerski.
– Musimy gwarantować sobie bezpieczeństwo ze wschodu, to jest realizacja naszego narodowego interes. Z drugiej strony jest też tak, że musimy realizować jakiś polski plan polityki wschodniej – podkreślał.
Szczerski wskazywał też, że w wyniku upartyjnienia działań rządu, cześć polityków nie tylko nie wspiera działań prezydenta ale wręcz liczy na jego niepowodzenie. – Poziom przedkładania interesów partyjnych nad interes polskiego państwa jest tak silny, że w Polsce strona rządowa bardziej oczekuje porażki inicjatyw prezydenta (...) niż mu kibicuje – mówił polityk.
Czytaj więcej:
Żołnierze z Rosji, Białorusi i Serbii ćwiczą pacyfikację "majdanów"
Ukraina opracowuje nową doktrynę wojenną. Rosja wymieniona jako główny przeciwnik