Dzisiaj w części placówek edukacyjnych w Polsce przeprowadzana jest prowokująca kampania środowisk LGBT pt. „Tęczowy piątek”. Uczniom przekazywane są m.in. materiały „edukacyjne”, w których dewiacje seksualne przedstawione są jako coś radosnego, a także kontrowersyjne gadżety. Organizatorzy po raz pierwszy nie prowadzili rejestracji szkół biorących udział w happeningu, dlatego nie wszyscy rodzice mogą mieć świadomość, że ich dzieci są indoktrynowane ideologicznie.
Jak już informowaliśmy we wczorajszym wydaniu „Codziennej”, dziś w części szkół w Polsce zorganizowana zostanie kontrowersyjna kampania pt. „Tęczowy piątek”. Podczas zeszłorocznej edycji happeningu, oprócz wywieszania tęczowych flag, rozdawania materiałów przedstawiających różnego rodzaju zboczenia jako coś normalnego, wręcz radosnego, a także rozdawania gadżetów środowisk LGBT, dochodziło również do aktów agitacji politycznej. Tymczasem zgodnie z art. 108 par. 2 Kodeksu wyborczego kampania wyborcza na terenie szkół jest zabroniona.
Jednak najbardziej bulwersujące jest to, że część rodziców w ogóle nie wiedziała, iż w szkole ich pociech zorganizowano lewicową kampanię – sygnały o tym jeszcze przez kilka dni po happeningu docierały do naszej redakcji.Aby ustrzec się przed tego typu niespodziankami w przyszłości, Instytut „Ordo Iuris” zorganizował wczoraj w Warszawie konferencję prasową, na której wyjaśniono, w jaki sposób opiekunowie nieletnich mogą reagować. – Kampania „Tęczowy piątek” jest próbą wrogiego przejęcia szkoły, ponieważ odbywa się z naruszeniem przepisów prawa oświatowego i bez wiedzy rodziców, którym Konstytucja RP zastrzega pierwszeństwo wychowawcze, a więc prawo do decydowania o wychowaniu dzieci zgodnie z przekonaniami – wyjaśniał mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu.
Dodał również, że przepisy prawa oświatowego „uniemożliwiają organizacjom zewnętrznym prowadzenie na terenie szkoły – bez wiedzy i konsultacji z rodzicami – jakichkolwiek inicjatyw i akcji, nie tylko prowadzonych bezpośrednio przez pracowników organizacji zewnętrznych, lecz stanowiących także część kampanii koordynowanych przez te organizacje”. Autor: Jan Przemyłski. Więcej na ten temat w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".