W rozmowie z Portalem TV Republika redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz odniósł się do dzisiejszego zatrzymania przez CBA Romana G., byłego posła, obecnie adwokata, a także biznesmena Ryszarda K. Jak wskazał dziennikarz, sprawa Ryszarda K. nie jest nowa, najprawdopodobniej jednak pojawiły się nowe wątki.
– Ta sprawa ma już prawdopodobnie drugą odsłonę. Kiedy pojawiła się po raz pierwszy, w 2009 r., dotyczyła jednej spółki i samego Ryszarda K., jednak nie pojawiało się w niej nazwisko Romana G. - wspomniał redaktor Sakiewicz.
Nasz rozmówca podkreślił, że Ryszardowi K. udało się wówczas uniknąć kary. W jaki sposób?
– Część paragrafów, które dotyczyły jego sprawy, po prostu przestano uważać za przestępstwo. Było to w okresie rządów Platformy Obywatelskiej - podkreślił naczelny "Gazety Polskiej".
– Dziś ta sprawa wróciła, więc prawdopodobnie dopatrzono się innych przestępstw związanych z tą sprawą. Dziesiątki milionów złotych na szkodę spółki akcyjnej – myślę, że może to być naprawdę ciekawy materiał - dodał publicysta, który podkreślił, że, tak jak napisano w komunikacie CBA, "sprawa jest rozwojowa", a nawet "bardzo rozwojowa".
Pytany, czy tak jak bywało wcześniej z zarzutami wobec innych osób sympatyzujących lub związanych z PO, politycy Koalicji Obywatelskiej również Romana Giertycha będą "bronić jak niepodległości", redaktor Sakiewicz odpowiedział: – Nie, moim zdaniem nie będą go bronić.