Gośćmi redaktora Adriana Stankowskiego w pierwszej części programu „Dziennikarski Poker” na antenie Telewizji Republika byli dziś: poseł Prawa i Sprawiedliwości, Tomasz Rzymkowski oraz senator Lewicy, Wojciech Konieczny.
Rozmowa dotyczyła środowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie.
– Spotkanie jest zorganizowane dość nagle, na trzy dni przed wyborami w Polsce i na kilka miesięcy przed wyborami w Stanach Zjednoczonych. Prezydent, który jedzie do USA w końcówce kampanii ma bardzo trudne zadanie, ponieważ jest na słabej pozycji negocjacyjnej. Andrzej Duda potrzebuje sukcesu, jedzie do USA po to, aby móc pochwalić się sukcesem. Z kolei Donald Trump jest biznesmenem i wie, że prezydent Duda znajduje się w trudnej sytuacji, jak każdy prezydent przed wyborami. Trump wywinduje nam więc na tyle wysoką cenę, na ile to możliwe, ponieważ jest skutecznym biznesmenem. Obojętnie, co zechce nam zaoferować, ważne, aby ta cena była jak najwyższa- ocenił senator Konieczny.
– Jako polityk opozycji życzę prezydentowi Andrzejowi Dudzie jak najlepiej. Jedzie do Stanów Zjednoczonych jako głowa państwa, niech tam coś wynegocjuje, niech będą to rozwiązania dobre dla Polski. Ale wolałbym, aby Andrzej Duda pojechał do USA w sierpniu czy wrześniu, może z pierwszą wizytą- dodał.
– Zgadzam się z panem senatorem co do diagnozy sytuacji. Nie ma co dyskutować z faktami: rzeczywiście kończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy, trzy dni dzielą nas między spotkaniem a ciszą wyborczą. Absolutnie nie zgadzam się jednak co do oceny- odpowiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości.
– Każda umowa, a zwłaszcza tak ważna, jest albo w 99 proc. już wynegocjowana, albo nawet w 100 proc. wynegocjowana, stąd też nie wierzę, aby prezydent Andrzej Duda leciał „w ciemno” dopiero na negocjacje z administracją USA. Pamiętajmy również, że te negocjacje trwały już od miesięcy, kilkunastu jeśli nie kilkudziesięciu- dodał poseł Rzymkowski.
– Kwestie związane z Fortem Trump, z inwestycjami amerykańskimi, zakupem technologii jądrowych, kwestią zakończenia linii handlowej w polskich portach, były na agendzie relacji obu państw od ostatnich co najmniej pięciu lat- wskazał.
– Jest to historyczne wydarzenie z racji militarnych. Łamiemy bowiem porządek nawet nie tyle zimnowojenny, co postzimnowojenny. Przełamana zostanie umowa NATO-Rosja z 1997 r. W państwach byłego Układu Warszawskiego znajdą się stałe bazy wojsk sojuszniczych, w tym przypadku tego najpotężniejszego sojusznika, wojsk amerykańskich, co radykalnie zwiększa nasze bezpieczeństwo i trwale umacnia nas w tym pakcie militarnym- podkreślił Tomasz Rzymkowski.
– Jeśli zapadnie decyzja o trwałej dyslokacji wojsk USA, będziemy mieć do czynienia z wizytą historyczną- ocenił.