"W środę [11 września - red. dop.] wydaliśmy ostrzeżenia III stopnia dla południa kraju - zarówno hydrologiczne, jak i meteorologiczne. W tych ostrzeżeniach meteorologicznych, każdy dzień, do niedzieli, był rozpisany. Trzeci stopień to stopień najwyższy, mówiący o tym, że występuje zagrożenie życia i zdrowia", powiedział na antenie neo-TVP Info rzecznik IMGW - Grzegorz Walijewski. To kolejny policzek dla Donalda Tuska, który mówił przecież o "niealarmujących prognozach".
13 września, czyli dosłownie na chwilę przed tragiczną powodzią, jaka ogarnęła południowo-zachodnią część Polski, premier Donald Tusk przekonywał, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące". Później zmieniał narrację, jakoby prognozy jednak były zmienne, ale wciąż nie ma większych powodów do niepokoju. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Wielu Polaków straciło dorobek życia. Są także ofiary śmiertelne.
To jednak nie wszystko. Kilka dni temu komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarczicz poinformował w Parlamencie Europejskim, że Komisja Europejska alarmowała kraje członkowskie od 10 września, wykorzystując europejski system ostrzegania przed powodzią działający w ramach systemu satelitarnego Copernicus.
Policzek dla Tuska
O pamiętną wypowiedź Tuska, zapytano na antenie neo-TVP Info, podczas rozmowy z rzecznikiem IMGW - Grzegorza Walijewskiego. To, co odparł, z pewnością nie uraduje samego Tuska.
"Może skupię się na faktach, bo to jest najważniejsze w IMGW. W środę wydaliśmy ostrzeżenia trzeciego stopnia dla południa kraju - zarówno hydrologiczne jak i meteorologiczne. W tych ostrzeżeniach meteorologicznych, każdy dzień, do niedzieli, był rozpisany. Trzeci stopień to stopień najwyższy, mówiący o tym, że występuje zagrożenie życia i zdrowia"
– powiedział wprost rzecznik IMGW.
"Tam były rozpisane konkretne daty, z konkretnymi wartościami..."
- dodał.
Dane przekazane. Co się z nimi stało?
Na tym jednak nie koniec. Wailijewski kontynuował: "my, po 1997 roku, jako IMGW dobrze odrobiliśmy lekcje, ponieważ zaczęliśmy inwestować w osłonę hydrologiczną kraju. Mamy coraz lepsze prognozy".
"Ostrzeżenia, które są trafne, wydajemy w celu ostrzegania społeczeństwa. Te dane muszą być przekazywane do służb. I tak też się stało"
– podkreślił.
Z tego wynika, że rządzący doskonale mieli świadomość tego, co nadciąga. Niemniej, nie zrobili nic, aby uchronić mieszkańców południowej Polski.
Źródło: Republika, x.com