Przypuszczenia stały się faktem. Raport „smoleński” ujrzał światło dzienne
„Przyczyną smoleńskich wydarzeń były co najmniej dwie eksplozje, które były słyszane przez świadków i które mogliśmy usłyszeć na udostępnionych nagraniach", powiedział podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej szef
podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem. Według Antoniego Macierewicza na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy w lewym skrzydle Tupolewa 154M doszło do drugiej eksplozji w centropłacie.
Eksperci ustalili, że wybuch ten był bezpośrednią przyczyną śmierci osób znajdujących się na pokładzie. W wyniku eksplozji kadłub maszyny rozpadł się na 65 tysięcy części.
„Badania koncentrowały się na analizie aspektów technicznych, ale także weryfikacji wcześniejszych koncepcji, głoszonych głównie przez stronę rosyjską. Ich nieprawda skłoniła nas do szukania innych przyczyn i ostateczną wersją była eksplozja, która znalazła potwierdzenie w materiale dowodowym”, - poinformował przewodniczący podkomisji.
Specjaliści dowiedli też, że na niektórych elementach samolotu odnaleziono obecność trotylu.
„Największym problem, przed którym stała komisja było zafałszowanie dowodów i ekspertyz. Od pierwszych dni rosyjska odpowiedzialność była ukrywana. Rząd Donalda Tuska pozostawił w Federacji Rosyjskiej materiały dowodowe, które, były fałszowane i niszczone,” powiedział były szef MON.
Raport ujawnia też, że Komisja Tatjany Anodiny blokowała Polakom dostęp do dokumentów, rejestratorów pokładowych jak tez szczątków wraku.