Przyganiał kocioł garnkowi. Sikorski będzie rozliczał zawieszonych posłów PiS?
– Sprawa trzech posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego na pewno trafi do komisji etyki poselskiej – zapowiedział marszałek Sejmu Radosław Sikorski. – Czy będą dalsze konsekwencje, uzależniam od rzetelności i pełni wyjaśnień – dodał.
Chodzi o sprawę wyjazdu służbowego posłów do Madrytu, w związku z którym pojawiły się podejrzenia co do prawidłowości przy rozliczenia tej delegacji.
Trzej posłowie zostali w piątek zawieszeni w prawach członków partii i klubu parlamentarnego PiS.
– Apeluję do posłów wszystkich klubów, aby działalność międzynarodową parlamentu traktować poważnie, a w tym konkretnym przypadku sprawa na pewno oprze się o komisję etyki poselskiej. Czy będzie miała jeszcze dalsze konsekwencje, zależeć będzie od rzetelności i pełni wyjaśnień, jakie złożą panowie posłowie, na co mają czas do środy. Wyciągnę też wnioski, jeśli chodzi o regulowanie rozliczeń posłów w tego typu przypadkach, tak aby taka bulwersująca sprawa nie mogła wydarzyć się w przyszłości – powiedział marszałek.
Jak dodał, pierwszym pomysłem, który będzie chciał wdrożyć w następstwie niejasności z wyjazdem posłów PiS, to zobowiązanie posłów deklarujących podróż samochodem na spotkania zagraniczne do pokazania paragonu z jednej stacji benzynowej po drodze. – Wtedy nikt nie będzie miał wątpliwości – podkreślił Sikorski.
Na pytanie, czy dojdzie do kontroli wcześniejszych wyjazdów wszystkich posłów, Sikorski odpowiedział, że należy zacząć od ustalenia faktów w tej konkretnej sprawie.
Marszałek nie wykluczył też ewentualnego wniosku do prokuratury w sprawie wyjazdu posłów PiS. – To będzie zależało od rzetelności wyjaśnień i - krótko mówiąc - ich prawdziwości, jakie mam otrzymać do środy – zaznaczył.
Sikorski poinformował, że wyjazd, w tym ceny biletów, ma być szczegółowo opisany w odpowiedzi, której zażądał. Powiedział, że jeszcze nie widział biletów posłów, i otrzyma je w środę.
Marszałek Sejmu odmówił komentarza w sprawie oceny decyzji o zawieszaniu posłów przez przewodniczącego partii Jarosława Kaczyńskiego. – To jest wewnętrzna sprawa Prawa i Sprawiedliwości – zaznaczył. – Jak się deklaruje takie najwyższe standardy, to trzeba je utrzymywać – dodał.
Szef MSZ Grzegorz Schetyna, odnosząc się do sprawy posłów PiS ocenił w sobotę, że jest to "nie do zaakceptowania i kompromituje PiS". – Na pewno będą tego konsekwencje, także jeśli chodzi o wynik wyborczy – ocenił. Według Schetyny, posłowie skompromitowali nie tylko siebie, ale też parlament. – To trzeba wyjaśnić i przede wszystkim powiedzieć bardzo wyraźnie - to musi zrobić prezes Kaczyński, rozstać się z nimi – dodał.
Jarosław Kaczyński zapowiedział w sobotę, że będzie się domagał usunięcia z partii trzech posłów podejrzewanych o nadużycia w związku z podróżą służbową do Madrytu. – Coś takiego jak nadużycia związane z groszem publicznym, czyli wspólnym groszem, są absolutnie nie do przyjęcia – ocenił. Dodał, że zaproponuje, by sprawę wydalenia posłów z partii załatwić poprzez komitet polityczny. –To powinno być załatwione naprawdę w ciągu najbliższych kilku dni – zaznaczył. Dodał, że nie wie jednak, czy decyzja w tej sprawie zostanie podjęta jeszcze przed wyborami.
SLD zapowiedziało, że zwróci się do marszałka Sejmu o przeprowadzenie audytu dotyczącego aktywności wszystkich członków polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Hofman, Kamiński oraz Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki; posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Hofman, Kamiński oraz Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki; posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Kancelaria Sejmu poinformowała, że w związku z "wątpliwościami dotyczącymi wyjazdu" posłów do Madrytu przewodniczący Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) Andrzej Halicki zwrócił się do marszałka Sejmu z wnioskiem "o nierozliczenie środków finansowych przekazanych posłom na pokrycie kosztów delegacji".
Z kolei z pisma sekretarza generalnego ZPRE Wojciecha Sawickiego do Halickiego, którego kopię uzyskała PAP, wynika, że posłowie trzykrotnie opuścili spotkanie w Madrycie zaraz po podpisaniu listy obecności. Ponadto Sawicki poinformował w piśmie o dwóch innych spotkaniach, na które przybyła delegacja trzech posłów. 12 grudnia 2013 roku w Paryżu oraz 27 i 28 maja 2013 roku w Izmirze zarejestrowali się oni w sekretariacie na początku spotkania i opuścili salę krótko po rozpoczęciu spotkania.