Dominik Tarczyński, eurodeputowany PiS, jest pewien, że „to, co wydarzyło się z ministrem Kamińskim, to były tortury”. Warto zaznaczyć jednak, że nie chodzi wyłącznie o siłowe, bezprawne i bolesne dla b. szefa MSWiA dokarmianie przez sondę. Sprawa dotyczy również celi Macieja Wąsika w zakładzie karnym w Przytułach Starych pod Ostrołęką. „W wielu raportach, co ciekawe, także pańskich raportach panie Bodnar, kiedy upominał się pan o więźniów zamkniętych w zakładach karnych z przyciemnionymi, tzw. mlecznymi szybami, także nazywał pan to torturą. W pana raporcie!”, mówił europoseł na antenie Telewizji Republika.
Przypomnijmy, w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie - po uwolnieniu z zakładów karnych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - prezes Prawa i Sprawiedliwości - odnosząc się do sposobu ich traktowania w więzieniach - przyznał: „To jest tortura i powtarzam: ludzie, którzy stosują takie metody, powinni odpowiedzieć za to, i nie jakimiś drobnymi karami, ale wieloletnimi karami więzienia”. Według J. Kaczyńskiego stosowane wobec nich metody, można określić jako tortury. W tym kontekście wskazał m.in. decyzję o przymusowym dokarmianiu posła Mariusza Kamińskiego. Zdecydowano się na niehumanitarną i bolesną dla polityka metodę dokarmiania sondą przez nos, a następnie przez gardło. Mimo, że Kamiński wyraził zgodę na dokarmianie go za pośrednictwem kroplówki.
Jak podkreślał prezes PiS: „zrobiono to, wiedząc, że za chwilę wyjdzie na wolność”.
Po tej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o torturach rozpoczęła się potężna fala kpin ze strony polityków koalicji 13 grudnia, a także - zgodnie z tradycją - sprzyjających jej mediów. Warto tu przypomnieć, że europoseł PiS Dominik Tarczyński wskazał jeszcze na inną przesłankę, powołując się przy tym na… raport byłego RPO Adama Bodnara - dziś ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego. Precyzując - chodzi o celę posła Macieja Wąsika w zakładzie karnym w Przytułach Starych pod Ostrołęką.
"Reprezentowałem Polskę w Radzie Europy i bardzo jasno zostało opisane, czym tortura jest, a czym tortury nie są. I to co wydarzyło się z ministrem Kamińskim, to były tortury i za to osoby odpowiedzialne będą musiały odpowiedzieć", mówił Tarczyński na antenie TV Republika.
"W wielu raportach, co ciekawe, także pańskich raportach panie Bodnar, kiedy upominał się pan o więźniów zamkniętych w zakładach karnych z przyciemnionymi, tzw. mlecznymi szybami, także nazywał pan to torturą. W pana raporcie! I na podstawie własnego raportu, który pan przygotował, w więzieniu w którym siedział Maciej Wąsik - właśnie przygotowuję opracowanie prawne na ten temat - będzie pan odpowiadał. Ponieważ tam były szyby, które znacząco ograniczały dostęp światła słonecznego i w raporcie Rzecznika Praw Obywatelskich Bodnara jest to nazwane torturą! Sam siebie teraz postawił w sytuacji, kiedy będzie musiał za to odpowiedzieć", kontynuował.
I jak dodał: "jest wiele kwestii prawnych, których jeszcze publicznie nie mówimy, a do których się przygotowujemy".
Kilka słów do @Adbodnar i jego bodnarowców. pic.twitter.com/99EREeB1kS
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) January 27, 2024
W kolejnym Twitterowym wpisie polityk wskazał źródło - to "Raport RPO z działalności Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur w 2019 r.". Przytoczył także fragment tegoż raportu z czasów urzędowania Bodnara jako RPO: „w oknach większości pokoi wstawione są szyby ze szkła mlecznego, nieprzezroczystego, co znacznie zmniejsza dostęp światła naturalnego. W pokojach, w których szyby były przezroczyste, planowano zaś wstawienie szkła mlecznego. W czasie wizytacji, która odbyła się w godzinach dziennych, w pokojach panował półmrok”.
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) January 27, 2024