Liczymy, że po stronie Wielkiej Brytanii nastąpi refleksja, że bezumowne wyjście z UE jest sytuacją niekorzystną dla UE, ale również dla Wielkiej Brytanii - powiedział w piątek po zakończeniu unijnego szczytu w Brukseli premier Mateusz Morawiecki pytany o Brexit.
Premier podczas konferencji prasowej został zapytany o kwestię Brexitu. Morawiecki przyznał, że ten temat był "gorąco dyskutowany". "Trzymamy się naszego solidarnego stanowiska. Mandat do negocjowania z Wielką Brytanią otrzymał Michel Barnier i w ramach swojego mandatu prowadził te negocjacje w najlepszy możliwy sposób. My zaproponowaliśmy pewną deklarację pani premier (Wielkiej Brytanii Theresie) May i w ramach tej deklaracji możemy się poruszać" - powiedział. Dodał, że treść tej deklaracji jest znana.
"Z naszej strony mogę powiedzieć, że dzisiaj właściwie piłka jest po tamtej stronie boiska, tzn. sytuacja w Izbie Gmin, czyli w parlamencie brytyjskim, jest niełatwa, jednak liczymy na to, że także i po stronie Wielkiej Brytanii nastąpi taka refleksja, że ta sytuacja no deal, czyli bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii, będzie sytuacją niekorzystną dla Unii Europejskiej, ale również, a może przede wszystkim, dla Wielkiej Brytanii, bo to w końcu Unia Europejska jest dużo większym obszarem gospodarczym, a więc można z tego wyciągać wniosek, że ten mniejszy obszar gospodarczy bardziej na takim rozstaniu, na takim rozwodzie ucierpi" - mówił.
Podkreślił także, że rozmowy z Wielką Brytanią przebiegały w "trudnej atmosferze". "Jednocześnie trzymamy się tych uzgodnień sprzed paru tygodni i zobaczymy, czy uda się pani premier May wypracować odpowiednią większość w Izbie Gmin" - mówił.
"Z mojej strony mogę podkreślić, że w różnych konfiguracjach w rozmowach bilateralnych rzeczywiście zawsze podkreślaliśmy to, że lepiej jest mieć tę umowę niż nie mieć żadnej umowy, ale tutaj do tanga trzeba dwojga. Po stronie zespołu Michela Barnier zrobiliśmy maksymalnie dużo, żeby wypracować płaszczyznę porozumienia. Zobaczymy, czy pani premier uda się przekonać swoich sojuszników politycznych do pozytywnego, konstruktywnego zakończenia tej sprawy, i o tym rozmawialiśmy, o innych scenariuszach nie rozmawialiśmy" - powiedział premier.