Działacz PO z Piaseczna, Łukasz K., któremu stołeczna prokuratura okręgowa postawiła zarzuty korupcyjne, został, decyzją zarządu krajowego Platformy, usunięty z partii – poinformował p.o. sekretarz generalny PO, minister sportu Andrzej Biernat.
Zarząd podjął tę decyzję w trybie obiegowym.
Wiceszefowa mazowieckiej PO, rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreślała wcześniej, że w PO nie ma miejsca na takie zachowania, jakich dopuścił się Łukasz K. – Dla mnie od tej chwili nie jest już członkiem Platformy – mówiła Kidawa-Błońska.
Stołeczna prokuratura okręgowa postawiła zarzuty korupcyjne dwóm osobom: Łukaszowi K. oraz izraelskiemu biznesmenowi Moshe T. Łukasz K. – jak dowiedziała się PAP ze źródeł w piaseczyńskiej PO – to były radny powiatowy Platformy z Piaseczna, szef partii w tym powiecie, a nie jak wynika z informacji medialnych, członek rady miejskiej w Piasecznie.
CBA podało, że we wtorek na warszawskim Mokotowie zatrzymane zostały dwie osoby.
Według rzecznika prokuratury okręgowej w Warszawie Przemysława Nowaka, mężczyźni zostali zatrzymani na gorącym uczynku, kiedy jeden z nich – Moshe T. – przekazywał Łukaszowi K. 150 tys. zł łapówki. Łukasz K., który powoływał się na wpływy w urzędzie miasta i gminy Piaseczno, oraz biznesmen usłyszeli już zarzuty korupcyjne; sąd zdecyduje, czy zostaną tymczasowo aresztowani.
Jak powiedział rzecznik prokuratury , Łukasz K. mówił, że jest w stanie pomóc w załatwieniu sprawy polegającej na bezprawnym wydaniu decyzji w urzędzie miasta i gminy Piaseczno, umożliwiającej wykonanie pewnej inwestycji budowlanej biznesmena. – Łukasz K. przyjął ponadto obietnicę dalszych 450 tys. zł, czyli w sumie 600 tys. zł – dodał Nowak.