Płużański: Komuniści nie dość, że nas mordowali to jeszcze okradli
Dzisiaj gospodarzem programu „Salonik Polityczny” wyjątkowo był Adrian Stankowski, który gościł Agatona Kozińskiego z „Polska The Times”, Tadeusza Płużańskiego z TVP Info i Ryszard Makowski z „Sieci Prawdy”. Początek rozmowy dotyczył reprywatyzacji.
– Nie wiem, czy te aresztowania są aż tak ważne. To kwestia rozpoczętych pewnych procesów. Nazwiska osób, które zostały zatrzymane w tej sprawie pojawiają się od kilku miesięcy. Byłem święcie przekonany, że te osoby są już dawno aresztowane. Rzeczywiście ustawa reprywatyzacyjna to potężna rzecz, Patryk Jaki zerwał się do boju i zrobił rzecz, którą przez ostatnie 28 lat nie można było zrobić mimo wielu prób, wreszcie jest szansa, że jest do tego wola polityczna. Najdalej doszedł rządu Buzka, który przepchnął ustawę przez Sejm, a zablokował ją Aleksander Kwaśniewski. Inna sprawa, że to był już koniec Jerzego Buzka. Trzeba trzymać kciuki za Patryka Jakiego. Poza Patrykiem Jakim ważna jest wypowiedź Mateusza Morawieckiego, który mówi, że znajdzie na to pieniądze, bo to będzie przynajmniej kosztować 20 miliardów złotych, a do tego mogą dojść koszty ukryte. Dla mnie to filozoficznie ważna rzecz, bo jeśli to państwo kapitalistyczne, wyznające wartości, buduje klasę średnią, stawiające na mieszczaństwo – to prawo własności jest jedna z najważniejszych kotwic, która musi trzymać rzeczywistość. To jeden z najważniejszych filarów. Reprywatyzacja to kwestia, która pozwoli to uregulować i wyjaśnić – zaczął Agaton Koźiński.
"Ustawa jest próbą zapewnienia elementarnej sprawiedliwości"
– Ta ustawa zmierza do połączenia dwóch żywiołów przeciwstawnych, bo interesy byłych właścicieli są inne niż lokatorów, którzy dzisiaj zamieszkują w majątku, który należał kiedyś do kogoś innego. To trudne, żeby te dwa żywioły ze sobą połączyć. Polakom tak namieszano w głowach, że zaczęli mylić „dziką reprywatyzację” z reprywatyzacją. Zawsze starałem się mówić, że to dwie różne sprawy, że to czym zajmuje się komisja Patryka Jakiego to „złodziejka reprywatyzacja”, która powstała już po grabieży komunistycznej. Reprywatyzacja to po prostu oddanie majątków zabranych przez komunę. To podstawowa sprawa, że komuniści nas mordowali, ale i okradli nas, Polaków jako jednostki, ale i państwo polskie. Zwrotowi do byłych właścicieli powinny podlegać majątek prywatny, ale też mamy duży kłopot z majątkiem państwowym. Dzisiejsza ustawa jest próbą zapewnienia elementarnej sprawiedliwości, należy ubolewać, że dzieje się do 28 lat po okrągłym stole. Należy ubolewać, że to tylko 20 proc. odszkodowania, ale nie ma mowy o zwrocie w naturze. Wraca pytanie – dlaczego nie ma zwrotu w naturze, to byłoby przywrócenie właściwego stanu rzeczy, świętego prawa własności – zauważa Tadeusz Płużański.
Jak zauważył prowadzący program Adrian Stankowski – problem jest problemem narastającym, bo decyzjami likwidujemy decyzje z lat 50-tych, to za 50 lat będzie można odwrócić te decyzje. Czy nie jest to więc swego rodzaju perpetuum mobile? – Perpetuum mobile nie mamy, bo perpetuum mobile nikt nie wynalazł. Prawo ma to do siebie, że zawsze jest niepewne. Gdyby było pewne to adwokaci i sędziowie nie mieli co robić. Prawo jest zawsze tak napisane, żeby można było je interpretować. Ja jestem pełen szacunki dla ministra Jakiego, który rzeczywiście zaproponował coś konkretnego. To konkret, który może się bardziej lub mniej podobać, ale to konkret, którego przez 28 lat nie było. Myślę, że go nie było z premedytacją, tak jak panowie wspominali weto prezydenta Kwaśniewskiego. Ta ustawa została zawetowana, żeby był większy bałagan. W internecie krąży zdjęcie zrujnowanej Warszawy z podpisem – kamienice do reprywatyzacji. Co prawda nie wszystkie kamienice były zrujnowane w trakcie II wojny światowej. Uważam, że ten pomysł ministra Jakiego jest bardzo dobry – czas to wreszcie zakończyć, a jego ustawa nie stwarza możliwości do robienia szwindli – zakończył Ryszard Makowski.