Piłka: Z komunizmu wyszliśmy, jako społeczeństwo zdemoralizowane. Dlatego po 1989 roku szukaliśmy patrona
– Rezolucja Parlamentu Europejskiego ma na celu pokazanie nam miejsca w szyku. Pokazanie, że Polska nie liczy się w Unii Europejskiej – mówił na antenie Telewizji Republika Marian Piłka, były poseł na Sejm RP oraz były prezes Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego.
Piłka podkreślił, że wiele mocarstw chce nas widzieć w roli swojego państwa satelickiego. – Niemcy nas widzą jako swojego satelitę, źródło taniej siły roboczej. USA w nas widzi zabezpieczenie wschodniej flanki NATO od Rosji. Rosja chce nas postrzegać, jako "bliską zagranicę” – mówił były poseł.
Geopolityczna układanka
Poruszono także kwestię ewentualnego konfliktu pomiędzy światowymi potęgami – Stanami Zjednoczonymi i Chinami oraz potencjalnej sytuacji Polski. – Od kilka lat USA ma świadomość, że dojdzie do konfrontacji z Chinami. Chiny budują swój potencjał morski i już teraz wypierają Stany Zjednoczone z wód Azji Wschodniej. USA tej do tej wojny nie podejdzie bez pomocy Rosji. A Rosja ma interesy głównie w Europie Środkowo-Wschodniej, dlatego tak ważne jest dla nas, żeby budować własną niezależną pozycję, aby wzmacniać naszą armię oraz rodzimą gospodarkę – mówił Piłka.
Mentalność satelicka
Gość Telewizja Republika odniósł się do przyczyn obecnej siły Polski w Europie i na świecie. – Z komunizmu wyszliśmy bez elit, jako społeczeństwo zdemoralizowane. Społeczeństwa które żyły wiele lat w dyktaturze mają skłonność do ulegania, do szukania protektora – o tym już pisał św. Tomasz z Akwinu. Dlatego po 1989 roku szukaliśmy silnego patrona (...) Ta sama mentalność satelicka Millera, Kwaśniewskiego i całej lewicy, która uznała swojego patrona w Moskwie, później szukała oparcia w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście mamy wspólne interesy z USA, ale mamy też swoje własne i to je powinniśmy chronić – tłumaczył były prezes ZChN.
– Musimy samodzielnie definiować nasze cele i musimy samodzielnie rozpoznawać sytuację na arenie międzynarodowej. Nie ma u nas tego elementu samodzielności i woli prowadzenia samodzielnej polityki. Musimy czasami wchodzić w konflikt z naszymi sojusznikami, Niemcami czy USA, bo dojdzie do sytuacji z 1939 roku, gdy nasi sojusznicy nas zwyczajnie zdradzili – stwierdził polityk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Prof. Kik: Każda akcja rodzi reakcję. Wzmacniając aktywność NATO, nasilamy reakcje Rosji
Rosyjski myśliwiec przechwycił amerykański samolot zwiadowczy. Istniało niebezpieczeństwo dla załogi