W czasie ostatnich manifestacji feministek spod znaku tzw. Strajku kobiet, pojawiało się często hasło - „Piekło kobiet”, oczywiście wg nich miało to dotyczyć obecnej sytuacji w Polsce, gdzie nie można bezkarnie zabijać nienarodzonych, a to powoduje nieznośne wręcz tortury psychiczne i fizyczne.
Lewactwo ma to do siebie, że lubi stosować absurdalne i idiotyczne wręcz porównania, tym bardziej, że odbiorcą są zazwyczaj osoby, które nie posiadają zmysłu krytycznego ani zdolności do zrozumienia tego. Nie bez przyczyny śp. prof. Wolniewicz pisał, że: „pośród wielu ujemnych cech lewactwa najbardziej wydatną jest głupota”. I nie dotyczy to tylko przysłowiowych #julek, ale także tzw. elity. 28 grudnia 1985 r. przebywałem na rekolekcjach powołaniowych w zakonie Ojców Sercanów w miejscowości Pliszczyn k. Lublina, jakoś późnym wieczorem przeglądałem w jednym z pokoi znajdujący się tam księgozbiór, gdy wszedł zakonnik w bardzo podeszłym wieku.
Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy związane z wiarą i życiem zakonnym, w pewnym momencie zapytałem Go, o stosunek uczuciowy do kobiet, stwierdził (uśmiechając się ironicznie i szczerze), że dość szybko uporał się z tym problemem zajęło mu to tylko 50 lat kapłaństwa! Następnie zaczęliśmy rozmawiać o kobietach, przede wszystkim w kontekście jego doświadczeń jako ich spowiednika. Imponowała mi jego autentyczna mądrość, rozwaga i opanowanie. Mówił o przypadkach, gdy spowiadał kobiety po wielu aborcjach w przededniu ich śmierci, mówił o strasznej nędzy w której często żyły, o samotności, bezradności i rozpaczy.
Niektóre wręcz zwierzęco wyły opowiadając o swoim losie. Był przy tym bezwzględny w osądach mężczyzn, którzy w różnym stopniu przyczynili się do tych tragedii. Co mnie jednak bardzo zdziwiło, że twierdził, iż łatwiej mu było nawiązać duchowy kontakt nawet z najbardziej zatwardziałymi grzesznikami mężczyznami, niż kobietami, szczególnie na przeszkodzie stawały tutaj relacje między nimi (zazdrość, zawiść, nienawiść). Jak widać jego konstatacje okazały się prorocze. Wiele lat później przekonuję się, że część kobiet, sama stwarza sobie „piekło” tu na ziemi, które jest przedsionkiem tego faktycznego tam w wieczności...