Prokurator odwołał się od wyroku, jaki zapadł w bulwersującej sprawie ginekologa Piotra P., którego Sąd Rejonowy w Gorzowie uznał za winnego gwałtu na pacjentce. Wkrótce rozpocznie się sądowa walka o zwiększenie dla niego kary.
Niedawno ginekolog usłyszał karę 4 lat więzienia i 10-letniego zakazu wykonywania zawodu. Prokuratura nie chce się jednak zgodzić na tak niski wyrok. Tym samym proces ruszy na nowo. Obrońcy skazanego lekarza chcą natomiast jego uniewinnienia.
– Gwałtu dopuścił się lekarz, czyli osoba która wykonuje zawód zaufania publicznego. Moja klientka chciała uzyskać fachową pomoc, a wyszła z gabinetu z traumą do końca życia. Ponadto kara 4 lat pozbawienia wolności jest łagodna i uderza w społeczne poczucie sprawiedliwości - mówiła Anna Nowak, oskarżyciel posiłkowy.
Dziewczyna zapamiętała lekarza myjącego ręce, zakładającego rękawiczki i wbijającego wenflon. Od tego momentu miała już tylko chwilowe przebłyski świadomości, a wśród nich lekarza z prezerwatywą i uczucie penetracji - podaje gorzowianin.com.
Ginekolog miał zapewnić pacjentkę, że w taki sposób sprawdza się powodzenie zabiegu. Wyprowadził ją na korytarz, gdzie przekazał dziewczynę czekającym na nią koleżankom. Im z kolei powiedział, że pacjentka może mówić dziwne rzeczy po narkozie.
Dopiero w samochodzie 22-latka spytała się koleżanek czy to normalne, że ginekolog własnym penisem sprawdza powodzenie zabiegu. Kobiety całą sprawę postanowiły zgłosić na policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zabezpieczyli znalezioną w koszu na śmieci zużytą prezerwatywę - opisuje portal.