Z nieoficjalnych informacji do których dotarła Wirtualna Polska wynika, że przyczyną pożaru w escape room w Koszalinie był wybuch butli gazowej w pomieszczeniu. W wyniku pożaru smierć poniosło pięć młodych dziewczyn.
Do tragedii doszło około godz. 17 w piątek. Wówczas w pokoju zagadek wybuchł pożar, w którym zginęło pięć młodych kobiet, a pracownik lokalu został mocno poparzony. Jak dowiedziała Wirtualna Polska, poszkodowany mężczyzna ma 25 lat i jest pracownikiem escape roomu. W momencie, gdy zabierała go karetka pogotowia był przytomny, ale jego stan jest bardzo ciężki.
Z nieoficjalnych informacji wynika również, że pięć dziewczyn, które zginęły w pożarze miało po 15 lat i uczyło się w Szkole Podstawowej nr 18 w Koszalinie. - Boże, jaka tragedia, jestem nauczycielką w liceum i zastanawiam się, czy to nie były moje uczennice. Jak mało trzeba, żeby wszystko się skończyło - powiedziała w rozmowie z WP mieszkanka Koszalina, która była na miejscu zdarzenia.
W niedzielę dzień żałoby w Koszalinie.
Szef MSWiA zapowiedział w piątek, że w związku z pożarem w koszalińskim "escape roomie" polecił komendantowi głównemu PSP gen. Leszkowi Suskiemu wszczęcie kontroli przeciwpożarowych we wszystkich obiektach tego typu w kraju.
Rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak powiedział PAP, że do czasu wyjaśnienia przyczyn tragedii w Koszalinie strażacy zalecają wstrzymanie się od korzystania z takich obiektów. Strażacy rozpoczną niezwłocznie przeprowadzanie kontroli w "escape roomach".