W czwartek odbył się proces między Jarosławem Kaczyńskim a Lechem Wałęsą. Sprawę o naruszenie dóbr osobistych wytoczył prezes PiS. Wałęsa napisał na Facebooku zdanie z którego wynika, że Jarosław Kaczyński jest winny katastrofy smoleńskiej. Jak się okazuje, jedna ze stacji nie potrafiła uszanować wrażliwych danych prezesa PiS.
Podczas relacjonowania zeznań przez prezesa PiS operator kamery w pewnym momencie zrobił zbliżenie na dowód osobisty Jarosława Kaczyńskiego. Dzięki temu widzowie mogli zobaczyć jego dane osobowe, w tym numer PESEL.
Szefowa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Edyta Bielak-Jomaa dopatrzyła się ujawnienia danych osobowych. W związku ze sprawą wysłała pismo do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego – informuje portal rp.pl.
„Taka praktyka jest niewłaściwa z punktu widzenia dóbr osobistych tych, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji. Przepisy Konstytucji i kodeksu cywilnego chronią dane każdej prywatnej osoby, bez względu na pełnioną funkcję. Wskazane byłoby podjęcie działań, mających na celu opracowanie kodeksu postępowania, by uniknąć działań w przyszłości” – można przeczytać we fragmencie listu.