Indonezyjka podejrzewana o zabójstwo Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una dostała równowartość 90 dolarów. Twierdzi, że powiedziano jej, że bierze udział w programie typu "ukryta kamera" a gaz bojowy miał być "olejkiem dla dzieci".
25-letnia Siti Aisjah była przesłuchiwana przez 30 minut na komisariacie w Kuala Lumpur. Według jej zeznań nie miała pojęcia, że bierze udział w ataku na brata Kim Dzong Una.
Zeznała, że 30-letni mężczyzna z Korei Północnej zapłacił jej 400 ringgitów (90 dolarów) za wtarcie w twarz Kim Dzong Nama substancji, która miała być olejkiem dla dzieci. Ten "żart" miał zostać nagrany przez kamery.
W rzeczywistości olejek okazał się gazem bojowym VX a "żart" był zamachem na Kim Dzong Nama, który zmarł 13 lutego.