Michał Rachoń w programie „#Jedziemy” ujawnił nieznany dotąd list Donalda Tuska do Władimira Putina, jaki polski premier napisał w czerwcu 2008 r. Dziennikarz ujawnił też dokument, z którym ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski pojechał do Moskwy na spotkanie z Siergiejem Ławrowem. Treść tych dokumentów szokuje, czytamy w serwisie internetowym tvp.info.
„Doceniamy rolę Władimira Putina w obecnej fazie rozwoju Rosji. Świadomi jesteśmy wielkiej odpowiedzialności, jaką wziął na siebie. Chcemy być przekonani, że zamierza on czerpać z potencjału modernizacyjnego i demokratycznego, tkwiącego w narodzie rosyjskim, właściwie ukierunkowywać współzależności między demokracją a praworządnością i dyscypliną. Istotne jest, czy swoją aktywnością wpisze się w poczet tak zasłużonych dla dzieła modernizacji Rosji liberalnych polityków”, to jeden z fragmentów notatki.
„Istotne znaczenie w zapewnianiu wspólnego bezpieczeństwa i dobrobytu odgrywa współpraca Rosji z Zachodem w sferze energetyki. Uważamy, że tego rodzaju strategiczna współpraca powinna być oparta na porozumieniu wszystkich zainteresowanych stron: producentów, odbiorców i krajów tranzytowych. Widzimy możliwość kompromisu”, czytamy dalej.
Kolejnym dowodem nowej filozofii w stosunkach polsko rosyjskich jest nieznany dotąd publicznie list, który pokazuje postawę ówczesnego premiera wobec Kremla. Chodzi o list z 5 czerwca 2008 r., który Tusk napisał do Putina. Pod dokumentem widnieje podpis polityka PO. Były wicepremier Rosji prosił Tuska, by ten zabiegał o gazowe interesy Rosji w UE, pisze tvp.info.
„Nowa filozofia” w #Jedziemy jak zwykle o ⏰7.15 #Reset pic.twitter.com/O7bAMVkm7u
— michal.rachon (@michalrachon) September 22, 2022
„Niech mi wolno będzie wyrazić przeświadczenie, że nasza rozmowa – otwarta i rzeczowa – przyczyniła się do umocnienia atmosfery zrozumienia i zaufania między polskimi i rosyjskimi rządowymi ośrodkami decyzyjnymi. W Pana wypowiedziach dostrzegłem zarówno dążenie do poszukiwania wzajemnie korzystnych rozwiązań na wszystkich płaszczyznach kontaktów, jak i gotowość do podejmowania trudnych tematów, z uwzględnieniem wrażliwości strony polskiej” – pisał Tusk. I podkreślał, że „stosunki polsko-rosyjskie chcemy mocniej osadzić w kontekście relacji rosyjsko-unijnych”.
Premier ówczesnego rządu w liście do Putina pisał też, że „unijno-rosyjski dialog energetyczny sprzyja wypracowywaniu klarownych zasad współpracy i dlatego staramy się aktywnie w nim uczestniczyć”, przytacza portal informacyjny TVP.
„Zgłaszane przez Polskę propozycje dotyczące projektów energetycznych są ukierunkowane na zapewnienie przejrzystych reguł współdziałania dostawców oraz odbiorców i mają na celu umacnianie zaufania pomiędzy nimi. Uważamy, że w tej wrażliwej dziedzinie należy unikać takich rozwiązań, które stwarzałyby wrażenie, iż są skierowane przeciw komukolwiek. Wychodzimy w tej sprawie z założenia, że pojęcie dywersyfikacji dostawców bezpośrednio wiąże się z pojęciem dywersyfikacji odbiorców, a wspólnym mianownikiem jest rozwinięta sieć ropociągów i gazociągów”, pisał Tusk.
W dokumencie znalazło się też oficjalne zaproszenie Putina do Polski.
„Zależy mi, abyśmy mogli wspólnie przyczynić się do ich szybkiego i pozytywnego rozwiązania. Sposobność po temu stwarzałaby dalsze nasze spotkania, zarówno na gruncie dwustronnym, jak tez przy okazji przedsięwzięć międzynarodowych z naszym udziałem. Pragnę zarazem ponowić zaproszenie do złożenia przez Pana wizyty w Polsce”, napisał szef ówczesnego rządu z ramienia PO-PSL.
Fragment audycji #Jedziemy w oknie poniżej. Serdecznie polecamy!