Naraził dzieci na niebezpieczeństwo. Odpowie!

Opiekun kolonistów z Małopolski usłyszał zarzut narażenia swoich podopiecznych na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, po tym jak wbrew całkowitemu zakazowi kąpieli wszedł z nimi do morza na niestrzeżonej plaży w Łebie.
Jak do tego doszło?
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu. Pięcioro kolonistów z Małopolski w wieku 12–13 lat, wraz z 44-letnim opiekunem, weszło do morza, mimo obowiązującego zakazu kąpieli wprowadzonego z powodu wysokich fal i silnych prądów wstecznych. Cała grupa znalazła się w niebezpieczeństwie i zaczęła tonąć.
Dwuosobowy patrol ratowników pieszych zauważył tonącą grupę osób, znajdującą się około 100 metrów od brzegu i 300 metrów od najbliższego kąpieliska strzeżonego. Ratownicy natychmiast podjęli akcję, wzywając wsparcie – na miejsce dotarły quady ze sprzętem medycznym oraz ratownicy z najbliższego stanowiska WOPR.
Wszyscy uczestnicy zdarzenia zostali wyciągnięci z wody, byli przytomni. Udzielono im pierwszej pomocy, a jedna osoba – decyzją załogi pogotowia – została przewieziona do szpitala.
Opiekun ma postawione zarzuty...
Jak powiedziała dzisiaj mediom oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lęborku asp. sztab. Magdalena Zielke, opiekun grupy usłyszał zarzuty. 44-latek odpowie za narażenie podopiecznych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w sytuacji, gdy ciążył na nim obowiązek opieki nad osobami narażonymi na niebezpieczeństwo. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Ukraina prezentuje i zapewnia: to skuteczna broń przeciwko rosyjskim dronom

Kowalski: wypowiedź Szczerby jest wypowiedzią skandaliczną, która nigdy nie powinna paść

Prezydencki projekt dotyczący tarczy ochronnej już w Sejmie. Bogucki: Do pracy Panie Premierze
