Po wejściu w życie od 1 sierpnia tego roku tzw. pakietu paliwowego czyli zmian w ustawach podatkowych o VAT i akcyzie, z kolei od początku września obowiązują zmiany w ustawie prawo energetyczne, wszystkie one uderzają w interesy mafii paliwowej - pisze Zbigniew Kuźmiuk.
Zmiany w prawie energetycznym dotyczą głównie dwóch kwestii: definicji paliw płynnych i koncesjonowania na wwóz paliwa z zagranicy.
Ustawa wprowadza zasadę, że jednolitą definicję paliw płynnych ustali minister energii, co uniemożliwi handlowanie komponentami (które nie podlegają opodatkowaniu), które tak naprawdę są często już paliwami ciekłymi.
Ponadto na wwóz paliwa z zagranicy i jego przeładunek konieczna będzie koncesja wydawana przez Urząd Regulacji Energetyki, co z kolei uniemożliwi tzw. blendowanie czyli mieszanie różnych komponentów i sprzedawanie ich jako pełnowartościowego paliwa.
Jak już wspomniałem w sierpniu weszły w życie zmiany w ustawach o podatku VAT i podatku akcyzowym, uszczelniające system poboru podatku VAT i akcyzy szczególnie w tzw. obrocie wewnątrzwspólnotowym paliwami.
Ponadto zmiany w przepisach podatkowych zmuszają firmy do powiązania obrotu paliwami z zagranicą z miejscem działalności gospodarczej w kraju.
A więc nabywanie paliw z państw UE z wykorzystywaniem usług zarejestrowanego odbiorcy lub składu podatkowego, będzie możliwe tylko przez podmiot, który posiada koncesję na obrót paliwami z zagranicą, siedzibę lub zarejestrowany oddział w kraju, a nabycie jest dokonywane w ramach działalności gospodarczej prowadzonej w kraju.
Wszystkie te zmiany zarówno w ustawach podatkowych jak i ustawie prawo energetyczne zdaniem rządu powinny przynieść dodatkowe wpływy szacowane ostrożnie na kwotę 2,5 mld zł rocznie, choć wpływy szarej strefy w obrocie paliwami są określane na kwotę 10 mld zł rocznie.
Ale wprowadzenie proponowanych przez resorty: finansów i energii nowych przepisów w obrocie paliwami z zagranicą oprócz dodatkowych pokaźnych wpływów podatkowych, przyniesie także poprawę funkcjonowania całego rynku paliwowego, ponieważ poważnie ograniczy obrót paliwami, od którego nie odprowadzono VAT i akcyzy albo odprowadzono je tylko częściowo.
Tak naprawdę bowiem jeżeli w obrocie znajduje się paliwo, od którego nie odprowadzono podatku VAT i akcyzy, to pozostałe podmioty obracające paliwami nie są w stanie z nim konkurować, ponieważ takie paliwo może być o przynajmniej kilkadziesiąt groszy na litrze tańsze od tego opodatkowanego.
Wtedy kiedy byłem jeszcze posłem na Sejm w latach 2011-2014 w czasie każdej debaty budżetowej zwracałem uwagę ministra Rostowskiego na problem, spadających wpływów budżetowych z VAT i akcyzy w obrocie paliwami. Deklarował podjęcie działań w tej sprawie i okazuje się, że do roku 2015 przez 8 długich lat ministrowania Rostowskiego a później Szczurka, nie udało się zrobić nic w tej sprawie.
Krążyły po Sejmie takie opowieści, że tym swoistym biznesem paliwowym zajmują się ludzie tak wpływowi, że koalicja PO-PSL na pewno tego nie ukróci, ba że istnieje przyzwolenie polityczne, na jego prowadzenie.
Rząd premier Szydło zaledwie po 6 miesiącach od rozpoczęcia urzędowania przygotował rozwiązania prawne, (a Parlament szybko je uchwalił), które ten biznes polegający na niepłaceniu podatków od obrotu paliwami, poważnie ograniczą, a być może za jakiś czas całkowicie go zlikwidują.
Gra idzie o astronomiczną kwotę 10 mld zł, bo na tyle szacuje się roczne dochody szarej strefy w obrocie paliwami, które przez ostatnie lata trafiały do prywatnych kieszeni, a teraz krok po kroku będą kierowane do budżetu państwa.